Mirosław Chojecki

i

Autor: archiwum se.pl

Mirosław Chojecki: Ta sprawa to może być koniec naszej demokracji

2013-05-14 4:00

Minister Nowak (PO) chce od "Wprost" 30 mln zł w ramach przeprosin. Szokujące żądanie komentują legenda opozycji i dziennikarze.

"Super Express": - Minister Nowak urażony publikacjami tygodnika "Wprost" żąda od jego wydawcy przeprosin za 30 mln zł. To nowa jakość w walce polityków z mediami o swoje dobre imię?

Mirosław Chojecki: - Po pierwsze, polityk musi liczyć się z tym, że będzie pod szczególnym nadzorem mediów.

- Szczególnie polityk, który jest konstytucyjnym ministrem.

- Właśnie. Polityk musi mieć w tej materii skórę hipopotama. Natomiast wysokość żądania pana ministra świadczy o tym, że jest ona mało związana z rzeczywistym uszczerbkiem, jaki materiał tygodnika mógł wywołać, jeśli w opinii sądu okazałby się nieprawdziwy. Tak czy inaczej, w mojej opinii te kilkudziesięciomilionowe przeprosiny mają na celu zamknięcie ust całej grupie dziennikarskiej.

- Taki straszak?

Tak. Jeśli bowiem okazałoby się, że sąd uzna, iż dobre imię pana ministra zostało naruszone, to wówczas wszyscy dziennikarze i właściciele mediów, w których powstają ich materiały, będą kilka razy zastanawiać się, czy warto krytykować polityka. Grozi im bowiem pozew o ogromne pieniądze na przeprosiny. Taki straszak to próba zamknięcia ust krytykom polityków.

- Oczywiście, nie możemy odmówić panu ministrowi obrony swojego dobrego imienia, jeśli takie ma poczucie. Jednak 30 mln zł to nie 100 tys. zł - suma dla wydawcy dotkliwa, ale jednocześnie taka, którą może on ewentualnie wypłacić bez obawy, że jego wydawnictwo zbankrutuje...

- Być może o to właśnie chodzi. Jeśli zapadłby wyrok skazujący w żądanej wysokości, to skończyłaby się w Polsce epoka wolnych mediów.

- Pozbawiono by je bowiem skutecznie ich głównej roli - kontroli władzy?

- Wie pan, zanim dojdzie w tej sprawie do ostatecznego rozstrzygnięcia, mamy cały proces prawny, który ciągnie się kilka lat. Przez ten czas, nie wiedząc, jaki wyrok zapadnie w tej sprawie, media będą dużo mniej chętnie prześwietlały polityków, bojąc się, że znajdą się naśladowcy ministra Nowaka. To przymknięcie ust demokratycznym mediom. Wyrok skazujący na żądaną sumę byłby końcem demokracji w Polsce. Nie może ona bowiem funkcjonować bez wolnych mediów.

Mirosław Chojecki

Prezes honorowy Stowarzyszenia Wolnego Słowa

Nasi Partnerzy polecają