Polska, rok 2013. Wzrost bezrobocia, spadek produkcji, brak pomysłu na demografię, deficyt budżetowy, bankructwo systemu emerytalnego, ponad milion osób na śmieciówkach, dzieci umierają, bo nie opłaca się wysłać karetki itd. Co w tej sytuacji robi rząd Donalda Tuska?
To przecież oczywiste. Ubiega się o zimowe igrzyska olimpijskie.
"To nie tylko marzenie, to jest konkretny plan" - grozi publicznie Donald Tusk. Ten sam, który nie ma konkretnego planu walki z bezrobociem, reformy systemu emerytalnego itd., bo "nie jest od wielkich wizji".
Premier brnie jednak dalej: "mamy doświadczenie w organizowaniu wielkich imprez sportowych. ( ) To jest duch czasu i podpowiada nam to też nasz zdrowy rozsądek".
Kolejną wielką imprezę zapowiada premier rządu, który nie ma pomysłu, co zrobić ze stadionami po EURO. Do dziś na plusie są tylko prezesi spółki, którym wypłacono dwa razy po półtora miliona premii. Za to, że Narodowy przynosi straty.
Premierze, niech pan od razu zrobi mnie prezesem spółki zajmującej się torem bobslejowym. Już dziś wiem, że nie ma szans na zyski. Za odpowiednią premię, godną jak na Narodowym (w końcu to Tor Narodowy), napiszę równie piękny biznesplan. Lepszy! U mnie Madonna będzie śpiewała, jadąc na sankach.
Igrzyska olimpijskie zapowiada premier kraju, w którym zbudowano tor kolarski i nie ma co z nim zrobić. Mówi to premier rządu, który tak kombinował z autostradami na EURO, że co prawda z budową nie zdążył, ale za to wykończył większość firm, które te budowy prowadziły. Pomimo pieniędzy z Unii.
Kiedyś w rozmowie z ministrem Nowakiem rzuciłem, że premier nie walczył o niski VAT na książki, bo wraz z połową rządu woli kopanie piłki. I może lepiej byłoby, gdyby rządzili nami Czytelnicy, a nie piłkarze. Minister Nowak odparł, że to niepotrzebna złośliwość.
Dziś z przerażeniem myślę, że to nie była złośliwość. To była diagnoza.
Premier Tusk na spotkaniu z premierem Słowacji mówi, że więcej czasu poświęca piłce niż polityce. Wszyscy się śmieją, ale przypuszczam, że on nie żartuje.
Donald Tusk ocenia pomysł OFE na wypłacanie emerytur tylko przez 10 lat jako "intrygujący" i na drugi dzień musi go ratować minister Rostowski. Widocznie, kiedy premier Tusk oglądał mecz, minister Rostowski te propozycje przeczytał.
Wielokrotnie irytowałem się, jak żałosne są plany naszych polityków budujących mocarstwo z gołą d...
Panie premierze, na następną konferencję ze szczegółami planów zimowej olimpiady, niech pan koniecznie zaprosi rodziców Dominiki, która zmarła w wyniku tego, jak funkcjonuje służba zdrowia pod pana rządami. Kiedy pan poświęca więcej czasu piłce. Mam nadzieję, że co najmniej jeden obiekt tych igrzysk nazwie pan jej imieniem.