Pęknięta opona w limuzynie prezydenta Dudy, kolizja z udziałem auta szefa MON-u Antoniego Macierewicza, czy wypadek Beaty Szydło pod Oświecimiem - wszystkie te zdarzenia powodują, że Polacy coraz częściej zaczęli sobie zadawać pytania o to, jak chronione są najważniejsze osoby w państwie. I ten temat stał się dziś numerem jeden w Sejmie, gdzie posłowie debatowali nad organizacją pracy BOR oraz jakością ochrony VIP-ów. Spór w parlamencie po raz kolejny stał się okazją do wyrażenia bardzo gorzkich słów.
- Platforma Obywatelska w sprawie transportu najważniejszych osób w państwie ma jedno szczególne prawo, jeden szczególny obowiązek - milczeć - podkreślił. Skończcie ten chocholi taniec wokół transportu najważniejszych osób w państwie. Na całym świecie się to odbywa, a wy jako Platforma Obywatelska macie najmniejsze prawo, żeby o tym mówić, bo to wy macie krew 96 osób na rękach, bo robiliście ten chocholi taniec z przez ostatnie kilka lat - ocenił wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki.
Z kolei Mariusz Witczak (PO) przypomniał, że koszt podróży premier Beaty Szydło oraz prezydenta Andrzeja Dudy do ich domów, jest gigantyczny.
- Loty premier Beaty Szydło i prezydenta Andrzeja Dudy wojskowymi samolotami C-295M to szastanie pieniędzmi polskiego podatnika i to jest patologia władzy. Niemal co piątek startuje CASA na pokładzie z panią premier. Leci do Krakowa albo do Katowic, stamtąd pani premier transportowana jest do domu - przypomniał poseł.
Z całej burzy o lataniu PBSz samolotem CASA można odnieść wrażenie, że gdyby latała do domu rządowym Embraerem jak PDT to by krzyku nie było
— Andrzej Gajcy (@A_Gajcy) 23 lutego 2017
Min. Beata Kempa tlumaczy, ze najwaźniejsza jest rodzina i bezpieczeństwo dlatego PBSz lata do domu. Nawet wice. Terlecki jej przerywał.
— Paweł Wroński (@PawelWronskigw) 23 lutego 2017