Grzegorz Puda przekazał informację o ustąpieniu z fotela rolnictwa i rozwoju wsi w rozmowie z Polską Agencją Prasową. - Jestem w dyspozycji premiera i prezesa. Mam nadzieję, że to, co się udało zrobić, będzie procentowało mojemu następcy. Zostawiam resort z budżetem zwiększonym rok do roku o 20 procent. To bardzo dużo środków finansowych. To duże wyzwanie, żeby to w przyszłym roku wydać - mówił polityk. Ponadto minister zaznaczył, że pokłada nadzieje w swoim następcy. Chciałby, aby "kontynuował dużą część rozpoczętych projektów, między innymi wszystkie te, które znalazły się w Polskim Ładzie dla polskiej wsi, by rolnikom żyło się lepiej". - Trzymam za niego kciuki, trzymam kciuki za polskie rolnictwo, by mogło ono korzystać z tych środków finansowych - dodał. Zadeklarował oddanie się do dyspozycji premiera i prezesa PiS. - To są decyzje polityczne. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, to jestem do dyspozycji i mogę kontynuować - oznajmił
Wiemy, że z rządu odchodzi także Michał Kurtyka, a miejsce ministra klimatu i środowiska zająć ma Anna Moskwa. Pierwsze doniesienia na ten temat wiadome były już w maju. Jednak na początku września, zostały one zdementowane. Ostatecznie Mateusz Morawiecki podjął decyzję o dymisji polityka.
>>>Kim jest nowy minister rolnictwa Grzegorz Puda? To chłopak z gitarą!<<<