W sobotę pojawiła się informacja, że w słynnej stadninie koni w Janowie Podlaskim padła kolejna klacz. Minister Krzysztof Jurgiel zareagował od razu i wydał specjalne oświadczenie: - Szczegółowe okoliczności zdarzeń i jak wszystko wskazuje, taka sama w każdym przypadku, przyczyna zgonu rodzą uzasadnione podejrzenie, że padnięcie klaczy, powodujące olbrzymie straty dla Skarbu Państwa i uderzające w prestiż cieszącej się wielką renomą stadniny, to efekt celowego działania osób trzecich. Sprawa jest na tyle poważna, że szef resortu rolnictwa zapowiedział zmiany w zarządzie stadniny. W poniedziałek ministerstwo podało, że minister Krzysztof Jurgiel chce, by podjęte zostały działania: - W związku z kolejnym przypadkiem padnięcia klaczy w stadninie koni w Janowie Podlaskim minister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Jurgiel polecił dziś Prezesowi Agencji Nieruchomości Rolnych podjęcie natychmiastowych działań naprawczych. Według ministra Jurgiela powinien zostać zmieniony Zarząd stadniny w Janowie Podlaskiem - podało ministerstwo.
Co więcej natychmiast ma zostać rozpisany konkurs na stanowiska w zarządzie: - Niezwłocznie rozpisany konkurs na poszczególne stanowiska w Zarządzie tej Spółki - czytamy na minrol.gov.pl. A przypomnijmy, że nowy zarząd pracuje dopiero kilka tygodni. Poprzedni prezes stadniny Marek Trela został w lutym odwołany ze stanowiska, a jednym z powodów decyzji było zły nadzór hodowlano-weterynaryjny, czego skutkiem była śmierć klaczy. Teraz, już za nowego szefa stadniny Marka Skomorowskiego, padły dwa konie w bardzo krótkim czasie. W czasie wtorkowej konferencji prasowej minister Jurgiel przyznał, że szef stadniny w Janowie Podlaskim oddał się do dyspozycji.
Zobacz: Ktoś PODTRUWAŁ konie w stadninie? Wiemy, co było przyczyna śmierci klaczy w Janowie Podlaskim