Robimy, a nie gadamy
Bon ciepłowniczy zastępuje maksymalną cenę ciepła. Wsparcie uzależnione będzie od dochodów danej rodziny i ma trafiać do tych, którzy najbardziej go potrzebują. Według analiz resortu energii z tego rozwiązania skorzystać może około 400 tysięcy rodzin. Łączny koszt funkcjonowania bonu do końca 2026 r. wyniesie 889,4 mln zł. Mrożenie cen energii to już rozwiązanie dla wszystkich. - Naprawiamy błędy naszych poprzedników i walczymy z podwyżkami. Ustawa o mrożeniu cen prądu i bonie ciepłowniczym to realne wsparcie dla milionów polskich rodzin – mówi Miłosz Motyka. Minister energii dodaje jednak, że docelowo najważniejsze jest trwałe obniżenie cen. - Polska potrzebuje dziś odpowiedzialnej polityki energetycznej. Wprowadzamy ją. Robimy, nie gadamy – mówi Motyka. I dodaje, że już od nowego roku ceny będą niższe niż cena mrożona. Wskazywać na to mają spadające już taryfy. - Niższe taryfy oznaczają także niższe koszty mrożenia i więcej środków w budżecie na inne ważne wydatki takie jak bezpieczeństwo, ochrona zdrowia, czy sprawy społeczne – mówi polityk PSL.
Wysokość bonu będzie uzależniona od cen ciepła. Za drugą połowę 2025 roku:
- jeśli koszt ciepła wyniesie 170–200 zł/GJ netto, kwota świadczenia wyniesie 500 zł
- przy kosztach 200–230 zł/GJ netto, bon wyniesie 1 000 zł
- w przypadku przekroczenia 230 zł/GJ netto – 1 750 zł
W 2026 roku wysokość bonu będzie przedstawiała się następująco:
- przy koszcie ciepła 170–200 zł/GJ netto – 1 000 zł
- przy koszcie 200–230 zł/GJ netto – 2 000 zł
- przy przekroczeniu 230 zł/GJ netto – 3 500 zł
Wnioski o bon będzie można składać w dwóch turach: od 3 listopada do 15 grudnia 2025 roku oraz od 1 lipca do 31 sierpnia 2026 roku. Za wypłatę świadczeń odpowiadać będą samorządy lokalne.
Bon będzie przysługiwał gospodarstwom jednoosobowym z dochodem do 3272,69 zł oraz wieloosobowym z dochodem do 2454,52 zł na osobę, pod warunkiem, że ponoszone koszty przekraczają 170 zł/GJ netto.
Wsparcie będzie wypłacane w formule „złotówka za złotówkę”.