Wydawać by się mogło, że urzędnik szybko ulegnie legendarnemu Tigerowi. A jednak Jaśkowiak wymieniał ciosy jak równy z równym. - Trenowałem boks czterdzieści lat temu, jako dziecko. Wychowałem się w dzielnicy, gdzie albo trzeba było umieć się bić, albo szybko biegać - tłumaczył jeszcze przed walką w poznańskim Novotelu. Prezydent dzielnie dotrwał do końca walki, wytrzymując trzy rundy po trzy minuty każda. Ostatecznie przegrał z Tigerem na punkty. W trakcie Gali Boksu Białych Kołnierzyków udało się zebrać ponad 100 tys. zł, które będą przeznaczone na budowę oddziału kardiochirurgii dziecięcej w Szpitalu Klinicznym Przemienienia Pańskiego w Poznaniu.
Zobacz też: Dariusz Michalczewski ma ciche dni z żoną? Czym podpadł małżonce juror SuperDzieciaka?