Michał Karnowski

i

Autor: Piotr Grzybowski

Michał Karnowski komentuje: Poświęcić ustawę o IPN?

2018-03-09 3:00

Michał Karnowski o ustawie o IPN. Należy zmienić jej treść?

"Super Express": - Nawet rząd już przyznał, że mamy kryzys w stosunkach z USA. Jak go rozwiązać?

Michał Karnowski: - Sprawa jest bardzo poważna i dlatego takim echem odbiło się nadużycie, którego dokonał Onet. Może dziennikarze, którzy konstruowali tak agresywne tytuły, nie rozumieli, że dotykają rzeczy absolutnie fundamentalnej dla bezpieczeństwa Polski. Na szczęście te czarne wizje, że to są sankcje, nie sprawdziły się.

- Tym pograno w tytule. W tekście już tego nie było.

- OK, mogę przyjąć, że czepiam się tytułu, bo to ważne.

- OK, sam się czepiałem.

- Pisałem, kiedy problem się pojawił, że warto by zamrozić ten konflikt, że musimy się ostrożnie poruszać. Przy ostrej postawie wpływowych w USA środowisk izraelskich nie mamy za wielkiego pola manewru.

- PiS musi poświęcić nowelizację ustawy o IPN.

- Zapewne tak. Jakaś forma wyjścia z ustawy jest nieunikniona. Lepiej by było, gdyby nastąpiło to w sposób maksymalnie honorowy. Na przykład poprzez szybki werdykt Trybunału Konstytucyjnego, ale nie mamy gwarancji, jak on orzeknie. Podobne prawo w 2006 r. Trybunał odrzucił, ale ze względów proceduralnych, a nie co do istoty. Jakaś forma kolejnej nowelizacji będzie do przyjęcia.

- PiS będzie musiał zachować twarz przed wyborcami, że nie uległo się naciskowi USA i środowisk żydowskich?

- Uważam, że Polacy to zrozumieją. Wyborcy PiS są dużo bardziej racjonalni, niż im się to wmawia. Doceniają, że rząd podjął próbę zablokowania ogromnych kłamstw. I są w stanie przyjąć do wiadomości to, że wskutek splotu wielu czynników trzeba się z tego wycofać. Ze względu na nabuzowanie niechęcią wobec Polaków w Izraelu. Ze względu na nierozumienie pojęcia penalizacji za słowo przez Amerykanów.

- To ostatnie było akurat do przewidzenia.

- To prawda. I dobre wystąpienie premiera Morawieckiego zapowiadające zmianę ustawy o IPN w kierunku uogólnienia jej zapisów. Owszem, to jest trudne, ale lepsze niż dalsze pogarszanie sytuacji. Opozycja nazwie to kapitulacją, ale to po prostu racjonalna polityka. Musi to jednak być połączone z przeglądem tego, na co wydajemy pieniądze, na propagowanie prawdy o polskiej historii. Jakie produkujemy filmy, jak działają nasze instytucje i czy jest to koordynowane.

Czytaj: Polski premier i prezydent niemile widziani w Białym Domu