Michał Kamiński: nie mam nic wspólnego z fuchą dla mojej żony. Czy aby na pewno?

2015-04-23 16:57

Szef Centrum Informacyjnego Rządu i główny doradca Ewy Kopacz Michał Kamiński zaprzecza, jakoby miał coś wspólnego z zatrudnieniem żony Anny w spółce Skarbu Państwa. Tyle, że jak jego małżonka dostała posadę, polityk już mocno współpracował z Platformą. A nawet z jej list startował do Parlamentu Europejskiego...

Przypomnijmy, dwa tygodnie temu ujawniliśmy, że Anna Kamińska (40 l.) – żona szefa Centrum Informacyjnego Rządu Michała Kamińskiego (43 l.) dostała fuchę w spółce WTBS „Kwatera”, w której 100 proc. udziałów ma Skarb Państwa. Zajmuje tam kierownicze stanowisko, jest szefową oddziału marketingu z pensją ok. 10 tysięcy złotych. Spółka zajmuje się zarządzaniem nieruchomościami, powołał ją prezes Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Udziały w WTBS stanowią w całości własność Skarbu Państwa. Prezesem spółki jest Piotr Styczeń (59 l.), były wiceminister transportu w rządzie Donalda Tuska (58 l.). Kamińska nie musiała startować w konkursie. Na stanowisko powołały ją władze spółki.

Zapytaliśmy Michała Kamińskiego o zatrudnienie jego żony. Oto co odpisała nam Kancelaria Premiera: - Pani Anna Kamińska  została zatrudniona w  WTBS Kwatera 1 czerwca 2014 r. W tym czasie Pan Michał Kamiński nie pełnił  funkcji publicznych.Został powołany na stanowisko sekretarza stanu w KPRM 3 lutego 2015 r. Pan Michał Kamiński nie podejmował „decyzji powodujących, że pani Anna Kamińska została zatrudniona w spółce Skarbu Państwa WTBS Kwatera" - twierdzi KPRM.

Niby wszystko ok, tyle że jego współpraca z Platformą miała miejsce już w marcu 2014 r. czyli przed zatrudnieniem jego żony. Wtedy to, Kamiński dogadał się z Donaldem Tuskiem w sprawie startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W maju, czyli też przed zatrudnieniem żony, startował do PE w Lublinie. Nie dostał się, ale na dobre zmienił poglądy z PiS-owskich na platformerskie i współpracował z politykami PO. Warto też dodać, że w 2014 r. największą darowiznę (25 tys. zł) na konto Platformy wpłaciła Anna Kamińska. Zbieg okoliczności?

Przeczytaj też: Nowa fucha żony Kamińskiego