Już panie ministrze, że tak kolokwialnie powiem, pan się naministrował przez te pół roku? Woli pan Parlament Europejski niż krajowy rząd?
Nie no cały czas pracuję w Ministerstwie
Ale chce pan nie pracować skoro pan kandyduje.
Ostatnio nawet pierwszy sukces. Prawo komunikacji elektronicznej, które poprzedni rząd przyjmował przez 4 lata udało nam się przez Radę Ministrów przeprowadzić. Za chwilę ta ustawa w Sejmie.
Ale panie ministrze rozumiem, że skoro pan kandyduje to nie chce pan być ministrem. Nie da rady połączyć tych dwóch ról.
W Unii Europejskiej dzieje się bardzo, bardzo dużo procesów cyfryzacyjnych, które prędzej czy później dotkną naszej pięknej Polski. I warto ich tam pilnować i warto też z poziomu Parlamentu Europejskiego mieć wpływ na to co Unia Europejska będzie postanawiać no i co w Polsce będzie się działo. Bo to nie zawsze tak było dlatego, że oprócz Róży Thun jakiegoś zbyt dużego zainteresowania tematami cyfryzacyjnymi to ja wśród polskich europosłów nie widzę.
Jak już pan Różę Thun do tablicy wywołał to niedawno powiedziała w wywiadzie dla Radia Zet, „W Parlamencie Europejskim pracuje się po pierwsze dla Unii Europejskiej a po drugie dla Polski”. Pan minister też będzie po pierwsze dla Unii Europejskiej pracował?
Po pierwsze dla Polski, która jest częścią Unii Europejskiej. Ja tak postrzegam Rzeczpospolitą, 2004 rok jak Polska weszła do Unii Europejskiej to był chyba jeden z najważniejszych momentów w historii XXI wieku.
Ale to nie jest jakieś zdanie, które myślę możemy puścić tak mimo uszu bo to jest na moje oko pomieszanie porządków. Dla pana ministra, po pierwsze dla Unii Europejskiej, po drugie dla Polski?
Ja nie mam żadnego problemu z powiedzeniem, że Unia Europejska to my czyli praca dla Unii Europejskiej to jest to samo co praca dla Polski.
Tego rozróżnienia tu nie było, nie mówiła, że nie było rozróżnienia.
Myślę, że ona jest odpowiednią adresatką tego pytania. Dla mnie zawsze pierwsza jest Rzeczpospolita.
No to właśnie tego dotyczyło to pytanie. Panie ministrze w Parlamencie Europejskim pan będzie za rezygnacją z zasady jednomyślności podczas głosowań w radzie Europejskiej na rzecz podejmowania decyzji kwalifikowaną większością? Tam jest oczywiście cały katalog spraw tak rozstrzyganych, w każdym razie będzie pan za likwidacją tego prawa weta dla każdego z członków Unii Europejskiej?
Moje ugrupowanie uważa, że to nie jest czas na zmiany traktatowe w Unii Europejskiej dlatego myślę, że sytuacja jest mocno niestabilna, mamy wojnę za wschodnią granicą.
Ale zaraz, zaraz, jak za Róża Thun głosowała w Parlamencie Europejskim?
No to znowu pytanie do Róży Thun. Róża Thun ma osobne stanowisko
Ale jest z ugrupowania z pana ugrupowania w Parlamencie Europejskim. Pana ugrupowanie jest przeciwko ona głosowała za.
Wolę prezentować prezentować stanowisko zarządu mojej partii, które mówi, że to nie jest czas na zmiany traktatowe a co najważniejsze w tej sprawie to decyzja o rezygnacji z zasady jednomyślności będzie zapadać nie w Parlamencie Europejskim tylko w polskim Sejmie. No bo przecież żadna tego typu decyzja nie zapadnie bez zgody Parlamentu. Trzeba pamiętać, że takie przerzucanie odpowiedzialności na Parlament Europejski.
Ale jest współodpowiedzialny. Będzie też uczestniczył potem jeżeli chodzi o proces legislacyjny, na razie to była inicjatywa, zainicjowanie tego procesu zmian ale ogólnie Parlament Europejski brał udział będzie.
Na pewno ale decyzja będzie podejmowana w polskim Sejmie, musi być podpisana przez polskiego Prezydenta a ostatnie osłabienie pozycji Polski w głosowaniu na poziomie Unii Europejskiej to to miało miejsce za czasów zdaje się Lecha Kaczyńskiego w słynnym Traktacie Nicejskim.
Chciałem zapytać jeszcze jak pan będzie głosował w Parlamencie Europejskim? Przeciwko odebraniu prawa weta?
Zgodnie ze stanowiskiem mojego ugrupowania, które na dzień dzisiejszy brzmi, to nie jest czas na zmiany traktatowe.
Czyli jest pan za utrzymaniem weta?
Tak jest.
Kolejna sprawa pakt migracyjny?
Tutaj sprawa jest dość mocno skomplikowana. Proszę zwrócić, że poprzedni rząd straszył nas zalewem uchodźców. Czy widzi pan coś takiego na ulicach? Ja nie. Poza tym Polska przyjęła ponad dwa miliony uchodźców i uchodczyń z Ukrainy. Są instrumenty prawne, które umożliwiają Polsce wyłączenie się jak gdyby z tych postanowień paktu migracyjnego. Na pewno Unia jako całość musi sobie radzić z napływem uchodźców i na pewno jakieś przepisy z tym względzie są konieczne.
Ale pan by głosował za paktem migracyjnym czy przeciw w takim kształcie w jakim on jest teraz. Przypomnę Róża Thun głosowała za tym paktem.
Będę głosował zgodnie ze stanowiskiem swojego ugrupowania.
Jakie jest stanowisko ugrupowania?
Musielibyśmy rozmawiać o konkretnych przepisach.
Przepisy pakt migracyjny głosowany niedawno w parlamencie Europejskim. Czyli już jest za nami, prawda?
Tak, ale równie dobrze przy jakiś niewielkich zmianach może jeszcze raz wrócić pod głosowanie. Pytam czy w tym kształcie jest pan za czy przeciw?
Jestem zwolennikiem rozwiązań, które są zawarte w pakcie migracyjnym, szczególnie tych pokazują, że kraje piątki przyfrontowej mogą się uchylić od obowiązkowych kwot uchodźców. Nie same.
Za zgodą Komisji Europejskiej ale myślę, że to naturalne, że w momencie, kiedy przyjęliśmy ponad dwa miliony osób zza wschodniej granicy no to jesteśmy jak gdyby w pierwszej linii właśnie do takiego wyłączenia.
Jak by było naturalne to by było tak jak pan minister mówi czyli same na przykład mogłyby się uchylić a tego nie ma. Jest obowiązkowa. Panie ministrze to zapytam teraz o historię sędziego Szmydta. To jest porażka państwa i służb, niezależnie od władz partyjnych, nie pytam teraz czy których służb chociażby to wina tylko po prostu polskich służb, polskiego państwa jest to w jakimś sensie porażka?
Jeżeli okazuje się, że mieliśmy szpiega białoruskiego czy rosyjskiego z dostępem do najwyższych tajemnic państwowych no to zawsze taka sytuacja jest bolesna i zawsze ona jest porażką. Czy to jest porażka konkretnej służby czy to jest porażka konkretnych polityków tutaj bym nie szafował.
Nie precyzowałem tego tylko pytałem co do zasady w tej wojnie służb w tej wielkiej rozgrywce to jest zdaje się jednak sukces naszych przeciwników, umocować kogoś na takim stanowisku.
Chyba nie, umocować kogoś na takim stanowisku to rzeczywiście jest sukces tego wywiadu. Natomiast ujawnić go, że on był tym szpiegiem i że pozyskiwał takie informacje no to już jest dowód na to, że polskie służby musiały na tyle skutecznie działać, że ten człowiek nie miał możliwości dalszej działalności. Musiał uciec tam skąd pewnie go wysłano do Polski.