To było zupełnie jak dzień świstaka - przebieg wszystkich rekonstrukcji rządu Donalda Tuska zawsze jest przewidywalny. Główny cel to dostarczenie świeżej krwi - energetyczne wzmocnienie premiera - aby Polacy odnieśli wrażenie, że to nowa jakość.
Po pół roku premier, który zachowuje się jak wampir, tę krew wysysa i porzuca wypatroszone, półżywe postacie, takie jak np. Bartosz Arłukowicz. Kiedyś młodzieniec dający nadzieję na poprawę służby zdrowia, a teraz jeden z najgorszych ministrów i premier nawet się nie pokazuje w jego towarzystwie.
Zmiany polityki nie będzie - zmieniły się tylko pionki na szachownicy. Sześciolatki pójdą do szkół i pozostali ministrowie też będą kontynuować projekty poprzedników. Donald Tusk wiele ryzykuje nową nominacją w resorcie finansów. Cokolwiek by mówić o ministrze Rostowskim, był postacią wyrazistą. Zamieniając go na nieznaną, obniża znaczenie resortu. Czy istnieje jakiś plan, żeby finanse publiczne wydrenować jeszcze bardziej i potajemnie jeszcze mocniej się zadłużyć?
Michał Karnowski
Publicysta "wSieci" i wPolityce.pl
Zobacz: REKONSTRUKCJA RZĄDU Premier Donald Tusk ogłosił zmiany w rządzie. WIDEO!