Michał Karnowski

i

Autor: archiwum se.pl

Michał Karnowski: PiS rozliczy rządy Platformy

2013-06-18 4:00

Czy w realiach polskiej polityki mogłaby się powtórzyć afera z Czech?

"Super Express": - Premier Czech rezygnuje, szef jego gabinetu i kilku innych najbliższych współpracowników jest aresztowanych. Czy w Polsce policja i służby mianowane, podlegające jakiemuś premierowi odważyłyby się na taką akcję?

Michał Karnowski: - To jest możliwe tylko wtedy, gdy mamy jakąś różnorodność. Monopol Platformy nie sprzyja temu, żeby różne ośrodki władzy patrzyły sobie na ręce. Wiem, że sytuacja, w której policja wkracza, jakoś osacza premiera - może się podobać, ale mnie ona nie fascynuje. Nie wiemy jeszcze wszystkiego o sytuacji w Czechach. Tam też nie da się wykluczyć elementu politycznego.

>>> Czeska dziennikarka o aferze w Czechach: Czechy i Polska zmagają się z tymi samymi problemami

- Pospekulujmy o przyszłym rządzie premiera Kaczyńskiego. Mianowany przez niego szef służb lub policji zdobyłby się na takie kroki, jak w Czechach?

- Przypadek ministra Tomasza Lipca z rządu PiS pokazuje, że mógłby się na to zdobyć. To był człowiek mianowany przez Kaczyńskiego i służby podległe Kaczyńskiemu złapały go na korupcji. Nie wiem, czy obecny premier zachowałby się tak wobec minister Muchy. Mieliśmy do czynienia z łamaniem prawa z pieniędzmi na koncert Madonny i Donald Tusk to zbagatelizował.

- Nie jest tak, że w Polsce przyzwolenie na nadużycia polityków jest większe?

- Aż takiego wniosku bym nie wyciągał. Z rozmów z dziennikarzami czeskimi wynika, że Polacy patrzą na Czechy jak na taką błogą "krainę pepiczków". Tak naprawdę tym krajem wstrząsają jednak potężne afery. Mam wrażenie, że w Polsce jest lepiej.

- Dlaczego?

- Sporo zmieniło powstanie CBA. Nie twierdzę, że ordynarne złodziejstwo jest niemożliwe, ale jest trudniejsze. Niestety, od kiedy PO poczuła się partią wszechwładną, jest z tym gorzej. Choć różne sprawy, powoli, ale jednak wychodzą. Weźmy pod uwagę finansowanie przez partie lub ministerstwa różnych firm i ludzi. Wiem, że drąży to mocno choćby "Super Express". W ostatnich latach media były mniej wrażliwe na te tematy, niektóre ośrodki są nadal impregnowane na doniesienia z tego frontu, ale to się zmienia. Nie jesteśmy jednak ani lepsi, ani gorsi niż Czesi.

- No nie wiem...

- Takich afer nie da się po prostu uniknąć. Nawet w USA wyszło na jaw, że tamtejszy urząd skarbowy sprawdzał opozycyjne organizacje szczególnie solidnie i według przygotowanej listy. Pewnym gwarantem ograniczenia nadużyć jest też zmienialność władzy i głębokie przekonanie każdego premiera, ministra i szefa służb, że po nim przyjdzie ktoś, kto go sprawdzi.

- Nie mam wrażenia, że w Polsce to działa.

- Bo u nas za czasów PO sprowadzono to do hucpy. Z jednej strony potrafili ścigać za dorsza za 8 zł ze służbowej karty, a z drugiej strony robili różne rzeczy... Mam wrażenie, że ta bolesna pobudka polityków PO wynika z tego, iż zdali sobie sprawę, że jednak ich ktoś sprawdzi. I nie widzę u nich pewności, że wszystko, co robili u władzy, było zgodne z prawem.

- Wiele razy mieliśmy w Polsce sytuację, że szef Najwyższej Izby Kontroli był z obozu przeciwnego władzy. Czy dobrym pomysłem byłoby mianowanie szefa NIK bądź CBA przez największą partię opozycyjną? Czy zamieniłoby się to w polityczne ściganie aktualnego rządu?

Uważam, że im więcej tego typu zabezpieczeń i mechanizmów, tym lepiej. Może to nieść zagrożenie, o którym pan mówi, ale mam wrażenie, że plusy przeważałyby nad minusami. Problem w tym, że na to mogą zdobyć się tylko zwycięzcy. PO się na to nie zdobyła. I raczej mieliśmy pacyfikowanie innego spojrzenia, na zasadzie "wszyscy razem z Panem Premierem".

- Jarosław Kaczyński jako premier umiałby mianować na szefa CBA kogoś z opozycji?

- Nie sądzę. Poziom konfliktu politycznego jest za wysoki. Do tego poczucie w środowisku PiS tego, że wiele spraw z lat rządów PO wymaga wyjaśnienia. To będą raczej rządy partyjne. Przy jakimś ambitnym celu może to mieć dobre skutki, ale ja tego nie czuję. Spodziewam się, że pierwszy rok rządów PiS będzie głównie mocnym rozliczeniem PO jako reakcja na bardzo długi czas bez rozliczania.

Michał Karnowski

Publicysta tygodnika "Sieci"