Zgodnie z doniesieniami brytyjskiego tabloidu "Daily Mirror", które miało dotrzeć do oficera rosyjskiej służby bezpieczeństwa, Władimir Putin jest poważnie chory na nowotwór. Rosyjski przywódca w ostatnim czasie często kontaktował się z lekarzami, wedle których nie zostało mu już wiele czasu.
Informacje o nowotworze nie są rewelacjami ostatnich dni. O możliwej walce z rakiem, jaką ma prowadzić Putin, mówi się już od dłuższego czasu. Dotąd jednak nikt nie podawał przybliżonego czasu, jaki miał zostać rosyjskiemu przywódcy. Tymczasem okazuje się, że lekarze mieli przekazać Władimirowi Putinowi gorzką informację, jakoby zostały mu dwa, góra trzy lata życia.
Informator "Daily Mirror" twierdzi, że Putinowi nie tylko zostało już niewiele czasu, ale także, iż prezydent ma poważne problemy ze wzrokiem. Ma się on tak szybko pogarszać, że podczas występów w telewizji wódz potrzebuje ogromnych kartek z napisami, żeby jakkolwiek być w stanie przeczytać to, co ma do powiedzenia. Co więcej, prawdziwe mają być doniesienia o problemach z drżeniem kończyn Władimira Putina, którego to drżenia nie jest on w stanie kontrolować.
- Mówi się, że cierpi na bóle głowy i kiedy pojawia się w telewizji, potrzebuje kartek z wielkimi literami, aby przeczytać, co ma do powiedzenia. Są tak duże, że każda strona może pomieścić tylko kilka zdań. Jego wzrok poważnie się pogarsza. A jego kończyny również drżą teraz w niekontrolowany sposób - przekazał brytyjskiemu dziennikowi oficer FSB.