Raport NIK miażdży pracę Kempy jako minister odpowiedzialnej za międzynarodową pomoc humanitarną. Kempa sprawowała tę funkcję w latach 2017–2019. Według NIK duże pieniądze szły m.in. na podróże zagraniczne z udziałem pani minister. Kancelaria premiera, której podlegał jej departament, wydała aż 667 tys. zł na międzynarodowe delegacje. Najwięcej zapłacono za czarter samolotu do Jordanii dla członków delegacji i dziennikarzy (96,1 tys. zł), za nocleg, wyżywienie i ochronę delegacji w Bagdadzie (51,6 tys. zł) czy czarter samolotu do Ugandy (20,1 tys. zł). Izba wskazuje także na nieprawidłowości m.in. w realizacji zadania leczenia dzieci poszkodowanych w czasie wojny w Syrii. Zdaniem kontrolerów NIK realizowana przez departament Kempy pomoc była udzielana doraźnie, chaotycznie i bez koordynacji z resortem spraw zagranicznych. A wydano na pomoc, bagatela, 50 mln zł!
Co na to obecna europosłanka PiS? „NIK ma prawo do kontroli rzetelnej. Ta nie była. Nie uwzględniono dokumentów, a pomoc była skuteczna i ogromna” – odpisała na nasze pytania. Odnosi się także do sprawy opisanych przez NIK podróży. „To nie podróże, a misje” – odpisała na nasze pytania Beata Kempa.
Przypomnijmy, że prokuratura prowadzi śledztwo przeciwko Marianowi Banasiowi na wniosek CBA, które wykryło nieprawidłowości w jego oświadczeniach majątkowych. Chodzi m.in o wynajmowanie mieszkań w kamienicy w Krakowie na godziny.