Respiratorów brak. Kończy się tlen

i

Autor: SHUTTERSTOCK Respiratorów brak. Kończy się tlen

Co wykazała sekcja zwłok?

Miał dostarczyć respiratory do Polski, zmarł w Albanii. Ujawniono prawdziwą przyczynę śmierci! "Widać było już plamy opadowe"

2022-10-11 7:11

Andrzej Izdebski, handlarz bronią, który miał w trakcie pandemii ściągnąć do Polski respiratory ostatecznie nie rozliczył się z 50 milionów złotych otrzymanych z resortu zdrowia. Dostarczył również respiratory niekompletne, niespełniające elementarnych standardów jakościowych. 20 lipca 2022 odnaleziono jego ciało w Albanii. Choć był poszukiwany przez polskie organy ścigania, wiadomość o jego śmierci podana została oficjalnie dopiero w lipcu. Teraz ujawniono prawdziwą przyczynę jego śmierci.

Ministerstwo Zdrowia na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego podpisało z Andrzejem Izdebskim wart 44,5 mln euro kontrakt na zakup 1241 respiratorów. Skąd ten wybór, skoro ten człowiek nigdy nie był związany z branżą medyczną? Trudno stwierdzić. Błyskawicznie otrzymał o zaliczkę w wysokości 35 mln euro i… sprawa zakończyła się skandalem. Izdebski dostarczył w terminie tylko 200 urządzeń. W dodatku nie nadawały się one do użytku w polskich szpitalach. W dodatku Izdebski zwrócił tylko część zaliczki, do spłacenia pozostało mu jeszcze kilkanaście milionów euro. Handlarz nie miał już szans oddać pieniędzy. W czerwcu tamtego roku jego ciało zostało znalezione przez policję w wynajmowanym mieszkaniu w centrum Tirany.

Polska prokuratura już wcześniej wystawiła za nim list gończy, jednak jak pisze “Wyborcza” odnalezienie Izdebskiego w istocie nie było trudne. Reporterzy gazety sami się o tym przekonali w lipcu 2020 roku znajdując mieszkanie, które wynajmował. Mieściło się pod tym samym adresem co spółka, którą Polak zarejestrował pod koniec stycznia. Teraz udało im się dotrzeć do dokumentu albańskiej prokuratury, która odmówiła śledztwa ws. śmierci 71-latka. 

Śmierć Andrzeja Izdebskiego od początku budziła wątpliwości. Brano pod uwagę, że mogła zostać sfingowana, a jeśli Polak rzeczywiście zmarł, to czy nie przyczyniły się do tego osoby trzecie.

Jak zmarł handlarz respiratorami? Już wiadomo

Policja do mieszkania w którym przebywał musiała wejść po drabinie bez trudu z drugiej strony budynku, odsuwając jedynie moskitierę w mieszkaniu na pierwszym piętrze, ponieważ  Polak zamknął się od środka i zostawił klucz w zamku – jak wynika z dokumentów podpisanych przez prokuratora Totę. Na miejscu leżały nagie zwłoki Polaka, na którym widać było już plamy opadowe. Z ust i nosa wyciekła czerwona wydzielina, wyglądającą jak zaschnięta krew.

Sekcja zwłok wykazała, że Izdebski chorował na zaawansowaną miażdżycę wieńcową i to właśnie „ostry zawał mięśnia sercowego" miał być przyczyną jego śmierci. Towarzyszył temu obrzęk płuc oraz mózgu będące konsekwencją zawału serca. Nie stwierdzono śladów żadnych narkotyków. Sekcja wykazała za to nieco ponad pół promila alkoholu we krwi. 

Biedroń: "Ten rząd ma dużo z kupą do czynienia, bo to jest kupa śmiechu już dzisiaj" [Express Biedrzyckiej]
Sonda
Czy uważasz, że w Polsce służba zdrowia działa sprawnie?