Donald Tusk

i

Autor: Marc Dossmann/PE Donald Tusk

Mazurek drwiąco o Tusku: Dżentelmen w krótkich spodenkach

2018-10-19 9:45

Znów iskrzy na linii PiS – Donald Tusk, a dokładniej Beata Mazurek – Donald Tusk! Co tym razem stało się kością niezgody pomiędzy rzeczniczką partii rządzącej a szefem Rady Europejskiej? Poszło o wypowiedź byłego premiera o tym, że polityka polskiego rządu powoduje, iż nasz kraj znajduje się na peryferiach Unii Europejskiej. Wściekła Mazurek odgryzła się za te słowa, nazywając Tuska „dżentelmenem w krótkich spodenkach”.

- Atmosfera, jeśli chodzi o polskie władze nie jest jakoś szczególnie proeuropejska. Niczego tu chyba nie odkrywam, to dość oczywiste, liderzy partii rządzącej, PiS-u, nie ukrywali swojego co najmniej dwuznacznego stosunku do UE jako takiej – stwierdził Tusk, rozmawiając z dziennikarzami w Brukseli.

- To, co mnie się wydaje najważniejsze, to nie deklaracje polityczne tego czy innego polityka - czy on jest za, czy przeciw UE, tylko konkretne działania. Polska wygrywała bardzo dużo wtedy, kiedy była bardzo aktywnym proeuropejskim głównym graczem w Brukseli i na kontynencie. Dzisiaj niektóre decyzje polskiego rządu powodują, że Polska znajduje się na politycznych peryferiach UE. Ja się boję takich scenariuszy, że ktoś przez niekompetencję, emocjonalną zaciekłość, wrodzoną niechęć do Zachodu czy Europy, może nawet nieświadomie doprowadzić do politycznej katastrofy

- mówił pytany o scenariusz wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Na stanowczą reakcję Prawa i Sprawiedliwości długo nie trzeba było czekać. „Żałosne bzdury dżentelmena w krótkich spodenkach. Dlaczego pan tak nienawidzi Polski? Tak wiem, dla pana Polskość to nienormalność” - odcięła się Beata Mazurek na Twitterze.

Rzeczniczka PiS wbiła mu szpilę wypominając nie tylko uwielbienie do „haratania w gałę” w spodenkach, ale i słowa o tym, że „polskość to nienormalność” z… 1987 roku. O co chodzi? O esej Donalda Tuska. „„Polskość to nienormalność” – takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię i każą je z dumą obnosić” - pisał w nim.