Matury 2021 częściowo są już za uczniami, jednak emocje wciąż nie opadają. Wszystko za sprawą przecieków, do jakich miało dojść tuż przed egzaminem z jeżyka polskiego. Już o 7:00 uczniowie mieli wyszukiwać w Internecie hasła takie jak „ambicja” czy „Lalka”, czyli główne tematy rozprawki, jaką mieli za chwilę napisać. W związku z tym powstała obawa, że matura może zostać unieważniona. Czy faktycznie tak będzie? Minister edukacji i nauki, Przemysław Czarnek, udzielił jednoznacznej odpowiedzi. - Nie, nie ma takich zagrożeń. Wszystko przebiegało na tyle sprawnie i na tyle uczciwie, że nie bierzemy pod uwagę w tym momencie tego rodzaju rozwiązań. Powtarzam: to był incydent, policja sprawdza. Chcemy sprawdzić, jak do tego doszło, mimo że wszystkie procedury, które są przewidziane na tę okoliczność, były egzekwowane, to jest komisyjne otwieranie kopert, komisyjne wydawanie arkuszy egzaminacyjnych. Nie robi tego samodzielnie jedna osoba, to się robi właśnie w komisji – powiedział w TVP Info.
Nie przegap: Opadną wam szczęki, gdy dowiecie się, co studiowała Hanna Lis! Niezwykłe studia. Jesteśmy w szoku
Podkreślił też, że niemal wszyscy dyrektorzy dobrze przeprowadza egzaminy, a policja postara się ustalić, kto jest odpowiedzialny za przeciek. - Chcę powiedzieć, że 99,9 proc. dyrektorów świetnie te egzaminy przeprowadza, dba o to, żeby reżim sanitarny był zachowany, dba o to, żeby wszystko odbywało się zgodnie z prawem, ale gdzieś zawsze ktoś się trafi, kto zachowa się nieuczciwie. Policja sprawdza te przecieki, policja przesłuchuje członków komisji egzaminacyjnych, żeby znaleźć sprawcę, aby nie powtarzało się to w przyszłości – stwierdził.
Matury 2021 w ocenie ministra edukacji
W rozmowie z TVP Info Przemysław Czarnek zaznaczył także, że matury przebiegły spokojnie i zgodnie z planem. - Wszystko idzie tak jak zaplanowaliśmy – ocenił. Wyjawił też, że nie obyło się bez incydentów. Chodzi o alarmy bombowe, które w niektórych placówkach spowodowały konieczność ewakuacji uczniów, przez co matury rozpoczęły się z opóźnieniem. Podkreślił też, że dzień po wyciekach zostały podjęte dodatkowe środki zapobiegawcze. - Dzień później dołożyliśmy tam jeszcze kolejne osoby po to, żeby te komisje były większe – mówił.