Mateusz Zardzewiały

i

Autor: Andrzej Lange Mateusz Zardzewiały

Mateusz Zardzewiały: Dlaczego nie graniczymy z Francją?

2017-09-08 4:00

Wśród wielu ryzykownych zachowań kierowców nie ma bardziej denerwującego niż niewielka prędkość... - Mateusz Zardzewiały dla Super Expressu

Wśród wielu ryzykownych zachowań kierowców nie ma bardziej denerwującego niż niewielka prędkość. Wie o tym każdy, kto choć raz w życiu musiał wyprzedzać samochód nauki jazdy poruszający się - o zgrozo! - zgodnie z przepisami ruchu drogowego po zatłoczonej, jednojezdniowej drodze krajowej. Bo co to w ogóle jest, to ograniczenie do 50 km/h w terenie zabudowanym? Przecież nawet kontynenty szybciej się do siebie zbliżają. Ograniczenia wzięte są z kosmosu, dlatego też nikt twardo stąpający po ziemi ich nie przestrzega. No, może oprócz wspomnianych kursantów. I choć kolumna wolno jadących pojazdów niezawodnie zapowiada ukryty za zakrętem patrol drogówki, to jednak wielu kierowców od czasu do czasu wspomaga budżet, opłacając mandaty za przekroczenie prędkości. I do tego już się jakoś przyzwyczailiśmy. Ale teraz firmy ubezpieczeniowe też chcą kawałek z tego tortu. Po niedawnych drastycznych podwyżkach cen polis OC mówią: wzięliśmy palec, ale teraz mamy już apetyt na całą rękę! Choć oczywiście ukrywają to nienasycenie gdzieś między wierszami. Konkretnie między wierszami zaprezentowanej przez Polską Izbę Ubezpieczeń "Strategii poprawy bezpieczeństwa drogowego w Polsce". A w niej wśród kilku słusznych postulatów - choćby takich jak edukacja czy poprawa jakości infrastruktury drogowej - znajdziemy też jeden szalenie kontrowersyjny. Jest nim chęć dostępu do bazy danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, by na podstawie informacji o mandatach i liczbie punktów karnych konkretnego kierowcy móc kształtować wysokość jego składki OC. Ma to rzekomo zachęcać do zdjęcia nogi z gazu i tym samym poprawić bezpieczeństwo na drogach.

Niestety, nie wytłumaczono, jakim cudem dodatkowe pieniądze trafiające na konta firm ubezpieczeniowych mają skłonić Polaków do spokojniejszej jazdy, skoro nie robią tego solidne kwoty wydawane na mandaty. Pomijam też fakt, że sama teza, w myśl której to przekraczanie dozwolonej prędkości jest podstawowym czynnikiem sprawiającym, że polskie drogi są tak niebezpieczne, jest mocno naciągana. Bo gdyby w rzeczywistości to prędkość była głównym złem, to już dawno graniczylibyśmy z Francją - przecież żaden Niemiec nie miałby prawa przeżyć w kraju oplecionym gęstą siecią gładkich jak stół i pozbawionych ograniczeń prędkości autostrad. Ale to już temat na inną dyskusję.

Składki OC pójdą w górę. Wszystko przez mandaty

Będą mandaty za używanie telefonów na przejściu dla pieszych? MSWiA dementuje

Dostajesz mandaty? Licz się z większą składką OC!