Mateusz Morawiecki postawił na nieco mniej oficjalny wizerunek i wystąpił bez marynarki czy krawata, choć tematy, które poruszał, zdecydowanie były poważne. Zapewnił między innymi, że PiS utrzyma wszystkie programy socjalne i podkreślił, że myśląc o przyszłości trzeba pamiętać o przeszłości.
- Dwa miliony ludzi na bezrobociu, jeszcze 10 lat temu tak było. Ponad dwa miliony ludzi na umowach śmieciowych, młodzi ludzie w szczególności, na umowach za 4-5 złotych za godzinę. Ponad dwa miliony ludzi na emigracji. Warto mieć to w pamięci, bo taka polityka nie może więcej wrócić do Polski – mówił premier.
Szef rządu poruszył także temat świadczenia 500 plus, które niebawem zamieni się w program 800 plus Jak stwierdził, właśnie dzięki pieniądzom z tego źródła wiele osób mogło pozwolić sobie na wyjazd nad morze czy zakup dodatkowych zajęć dla swoich dzieci.
- Bardzo wiele polskich rodzin nie było na to wcześniej stać. Teraz ludzie się już do tego przyzwyczaili i bardzo dobrze, bo tak długo jak będzie Prawo i Sprawiedliwość rządziło, tak długo będziemy utrzymywali nasze wszystkie programy społeczne – stwierdził Mateusz Morawiecki.
Przy okazji premier wbił szpilę liderowi PO, który według niego, dba jedynie o swoje dobro, a nie dobro wszystkich Polaków. - Pamiętajcie o tym, żeby zawsze pokazywać ten kontrast, tę różnicę. Zobaczcie, że pan Tusk nie ma nic praktycznie do powiedzenia. Wiecie, jaka jest różnica między nami a nim? My chcemy, aby w Polsce było życie jak na Zachodzie, ale bez problemów jak na Zachodzie. A on chce, żeby on sam żył jak Zachodzie, w zamian za to, że do nas przyciągnie problemy Zachodu – stwierdził w Tychach premier.