Dziś raczej nie ma na to czasu, ale kiedyś Mateusz Morawiecki uwielbiał obchodzić huczne urodziny. Jak wtedy, kiedy kończył 30 lat. - Było bardzo dużo osób, a robił je u rodziców swojej żony. Pamiętam, jak śpiewał różne piosenki i jemu śpiewano 100 lat. To były czasy! - wspomina ojciec premiera. I z łezką w oku opowiada nam o swoim domku letniskowym w Pęgowie pod Wrocławiem. - Jak Mateusz był małym chłopcem, tam właśnie robiliśmy jego urodziny. Było zawsze ognisko, śpiewy, gitara. Jak ten czas leci… – dodaje marszałek senior, który za pośrednictwem „SE” składa urodzinowe życzenia swojemu synowi. - Dziękuję Mateuszowi za 50 lat życia, za wszystko, co mu się udało. Życzę mu powodzenia w jak najdłuższym rządzeniu Polską, żeby dążył do wielkiej Europy. Życzę mu też przyjaźni swoich partyjnych kolegów z PiS – mówi ojciec szefa rządu.
Kornel Morawiecki zdradza też, jaki prezent kupi synowi. - Na pewno dam mu książkę i jakieś dobre wino – kwituje. A „Super Express” dołącza się do życzeń.