Liderka Strajku Kobiet to niewątpliwie kobieta z charakterem, która lubi podkreślać, że jest feministką. Skąd u Mart Lempart taka postawa? Działaczka sama to wyjaśniła w jednej z rozmów z "Wysokimi Obcasami". - Z domu. Moja mama jest pierwszą feministką, którą poznałam w życiu, choć prawdopodobnie nigdy by się tak nie nazwała. Była logopedką w Bolesławcu, ale kiedy zrozumiała, że jest świetna w tym, co robi, przeniosła się do Wrocławia, gdzie założyła pierwszy w Polsce niepubliczny ośrodek rehabilitacji dzieci z wadą słuchu. Została jego szefową i pokazała mi, że kobiety mogą z powodzeniem zajmować się, czymkolwiek chcą, i mogą być najlepsze. Ostatnio dostała odznaczenie od rzecznika praw obywatelskich za całokształt swojej pracy. Dzięki niej zainteresowałam się problematyką osób niepełnosprawnych. Jestem współautorką ustawy o języku migowym i sposobach komunikowania się osób głuchoniewidomych, z których środowiskiem jestem chyba najbliżej - zdradziła Marta Lempart.
ZOBACZ W NASZEJ GALERII, JAK WYGLĄDA MAMA MARTY LEMPART
ZOBACZ TAKŻE: Szokujące zachowanie Patryka Jakiego za granicą! Nie miał żadnych hamulców [WIDEO]
Lidia Lempart ma nawet hasło na Wikipedii. Na stronie stowarzyszenia Orator czytamy, że mama Marty Lempart jest "zdecydowana, energiczna, stąpająca twardo po ziemi, a jednocześnie zawsze uśmiechnięta, pełna ciepła i cierpliwości". Podobnie jak córka, Lidia Lempart "nie waha się wygłaszać własnych poglądów, nawet gdy nie wszystkim to się podoba". Z kolei tata liderki Strajku Kobiet słynie z pracowitości. Andrzej Lempart odnosi sukcesy w branży budowlanej. Córka z ojcem jest bardzo zżyta. Mówiąc o swoim coming-oucie liderka Strajku Kobiet, podkreśliła ważną rolę Andrzeja Lemparta. - Kiedy powiedziałam rodzicom, raczej ich zatkało. I niby wiedzieli, ale przez rok nie poruszali tego tematu – to jest dość typowy polski model: niby wiadomo, ale lepiej o tym nie rozmawiać. Dalsza, konserwatywna rodzina nie miała wyjścia, musiała mnie zaakceptować, bo jestem ukochaną córeczką tatusia, przed którym czują respekt i który zawsze za mną stanie - wspominała aktywistka.