Marta Lempart

i

Autor: Facebook Marta Lempart

Lempart poprawia urodę. Przyznała, co ma sztuczne! Jak się dowiesz, to złapiesz się za głowę

2021-02-12 15:33

Marta Lempart jest od kilku miesięcy jedną z najbardziej znanych kobiet związanych z polityką. To ona stoi w pierwszym szeregu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, jest twarzą protestów. Ma wizerunek twardej kobiety, dla której liczy się tylko stanowcze działanie. Tymczasem okazuje się, że prywatnie jest inna, delikatna. Może świadczyć o tym fakt, że korzysta z zabiegów upiększających i nieco się upiększa. W najnowszym wywiadzie wyznała, co ma sztuczne. Złapiesz się za głowę, gdy poznasz prawdę.

Marta Lempart to zdecydowanie twarz protestów kobiet, które od wielu tygodni przetaczają się przez Polskę. To właśnie ona jest jedną z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Sama o sobie mówi: "Ja nie jestem osobą sympatyczną. Ludzie są różni. Moje ekspresje i moje emocje nie pasują wielu osobom". Lempart robi wrażenie ostrej, stanowczej i twardej, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Dlatego niektórych może zadziwić fakt, że nie obce jej, uznane za typowo kobiece, małe przyjemności. Jakie? Chodzi o upiększanie, czyli lekkie poprawianie urody. Oto w najnowszym wywiadzie udzielonym w Dzienniku Gazecie Prawnej poznać można zupełnie inną twarz Lempart. Okazuje się, że działaczka chadza do kosmetyczki, by poprawiać rzęsy. 

Lempart poprawia urodę. Przyznała, co ma sztuczne! Jak się dowiesz, to złapiesz się za głowę

W rozmowie z gazetą Lempart opowiedziała o tym, jak w czasie jednego z protestów zniszczyły się jej okulary, dlatego teraz nosi je posklejane taśmą: - Prada. Sprzed ośmiu lat, z czasów, kiedy dobrze zarabiałam. Wszystko, co mogłam, wydawałam na podróże. Czasami mam wrażenie, że brak możliwości realizowania tego jedynego hobby jest dla mnie gorszy niż perspektywa tego, że w końcu dostanę konkretny wpier***, ewentualnie mnie posadzą. Nagle prowadząca rozmowę zauważyła: - Rzęsy ma pani zrobione. Lempart potwierdziła: - Mam. Sztuczne, doklejane.

CZYTAJ>>>Cejrowski PRZERAŻONY jak nigdy: "Zmroziło mnie..."! Wszystko przez Morawieckiego. Wstrząsające doniesienia!

Dodała: - Są oczywiście ludzie, którzy śmieją się z moich sztucznych rzęs, no bo jak to tak, nie pasuje im do obrazka. A ja jestem normalną osobą i mam prawo raz na jakiś czas zrobić coś tylko dla siebie. Taka postawa jak najbardziej jest właściwa, każda kobieta powinna zrobić czasem coś tylko dla siebie! Zabiegi lekko upiększające to dobre rozwiązanie. 

Ujawniła też, gdzie chodzi na rzęsy. Okazało się, że... nieopodal domu Kaczyńskiego: - To długo zajmuje, trzy godziny siedzę w gabinecie u pani, zresztą na Żoliborzu, przy Mickiewicza, niedaleko domu Kaczyńskiego.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA MARTY LEMPART:

Tak mieszka Marta Lempart