Polityk był z rodziną na feriach w małopolskiej miejscowości Wierchomla, czym chwalił się na Twitterze. Publikował zdjęcia górskich pejzaży, a na jednej z fotografii pozował z gromadką wnuków. Marszałek Senatu Stanisław Karczewski po raz pierwszy, od prawie dwóch tygodni, pojawił się w mediach. Niestety, zamiast radosnego i wypoczętego polityka oczom prowadzącego poranną rozmowę w Radiu ZET ukazał się Karczewski w kołnierzu ortopedycznym! Na pytanie Piaseckiego co się stało marszałek powiedział, że miał wypadek na stoku. - Drobny wypadek, ale wszystko jest ok - przyznał. I dodał, że w czasie wypadku doznał najprawdopodobniej lekkiego urazu rdzenia: - Chyba było lekkie wstrząśnienie rdzenia. Kontuzja narciarska, zderzyłem się z człowiekiem - wyjaśnił Karczewski, bo jak przyznał warunki w górach świetne, więc narciarzy było wielu. Powiedział też, że wypadek nie było groźny : - Nie jestem poważnie ranny, ale to dokuczliwe - uspokoił słuchaczy i prowadzącego.
Karczewski: Drobny wypadek, ale wszystko jest ok. Chyba było lekkie wstrząśnienie rdzenia. Kontuzja narciarska – zderzyłem się z człowiekiem
— Gość_RadiaZET (@Gosc_RadiaZET) 27 lutego 2017
Wstrząs rdzenia kręgowego nie jest bardzo groźną kontuzją, ale objawia się porażeniem oraz utratą czucia poniżej miejsca uszkodzenia. Jest przejściowy i zanika po kilku godzinach od wystąpienia uszkodzenia. Jednak wiadomo, że z urazami kręgosłupa nie ma żartów.
Marszałek Seantu jako trzecia osoba w państwie jest pod stałą ochroną BOR, którego w zakres działań wchodzi pilnowanie osoby ochranianej i "zapobiegaie powstawaniu zagrożeń". Oczywiście o wypadek na stoku nie trudno, wystarczy chwila nieuwagi. Ale w końcu po to jest Biuro Ochrony Rządu, by marszałek Senatu czuł się bezpiecznie.
#Ferie na sportowo zamiast przed ekranami komputerów. Polecam wraz z wnukami. #SportToZdrowie #narty pic.twitter.com/a2p1fPhm7e
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) 15 lutego 2017
Zobacz: Senackie Biuro Podróży: 1,7 mln na egzotyczne wypady!