Chodzi o sprawę afery gruntowej, która miała odkryć korupcję w Ministerstwie Rolnictwa, kierowanym wówczas przez Andrzeja Leppera. Śledczy uznali, że działania funkcjonariuszy CBA były podżeganiem do przestępstwa. - Nas interesowała walka z korupcją na szczytach władzy, to był nasz obowiązek - zapewniał Kamiński przed rozprawą. Sąd rejonowy w Warszawie uznał, że Mariusz Kamiński zaplanował i zorganizował prowokację CBA, zlecił wprowadzenie w błąd Andrzeja K. i podżeganie go do korupcji. Sąd stwierdził, że brak było podstaw do wszczęcia akcji CBA w resorcie rolnictwa. Wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia jest nieprawomocny. Proces trwał od kwietnia 2013 roku. "Afera gruntowa" doprowadziła do dymisji z rządu Leppera, rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR oraz do przedterminowych wyborów.
- To, co robiło CBA, nie było zgodne z interesem ówczesnej koalicji rządzącej, ale interes polityczny rządzących nas nie interesował; nas interesowała walka z korupcją na szczytach władzy, to był nasz obowiązek - mówił Kamiński jeszcze przed rozpoczęciem procesu.
Zobacz też: SKANDAL! Sędziowie rozmawiali o ŁAPÓWKACH i SEKSIE!