Marian Krzaklewski - 1999 r.

i

Autor: Paweł Łacheta/Super Express

Był Kaczyńskim końca lat 90. Nieprawdopodobne, co stało się z Marianem Krzaklewskim. Tak wygląda teraz [FOTO]

2021-02-19 18:16

Marian Krzaklewski przez dobrych kilka lat trząsł polską polityką. To on po latach konfliktu zjednoczył polską prawicę pod szyldem AWS. Marian Krzaklewski był przewodniczącym formacji, ale nie zdecydował się na objęcie teki premiera. Mówiło się, że - podobnie jak Jarosław Kaczyński - sterował rządem z tylnego siedzenia. Potem lider AWS wystartował w wyborach prezydenckich, w których poniósł sromotną klęskę. Nieprawdopodobne jest to, co później stało się z Marianem Krzaklewskim. Jego historia wgniata w fotel. Co dziś robi legendarny szef AWS? Zobacz zdjęcia Mariana Krzaklewskiego w naszej galerii.

W kampanii przed wyborami prezydenckimi 2000 całą Polskę zakleiły plakaty z prostym hasłem: "Krzak tak". Marian Krzaklewski jednak już wtedy najlepsze polityczne chwile miał za sobą. Trzy lata burzliwych rządów AWS, podczas których przeprowadzono cztery wielkie reformy (emerytalną, administracyjną, oświatową i zdrowotną), zrobiły swoje. "Piękny Maryjan" przegrał nie tylko z Aleksandrem Kwaśniewskim, lecz także z Andrzejem Olechowskim. Druga tura nie była potrzebna. Kwaśniewski zapewnił sobie reelekcję już w pierwszej. To był początek końca Mariana Krzaklewskiego. Po sromotnej klęsce AWS w wyborach parlamentarnych 2001, jej lider usunął się już głęboko w cień. Do dziś jest to szokujące i wiele osób zachodzi w głowę, jak to możliwe, że człowiek, który był najpotężniejszym politykiem w Polsce, tak szybko się wypalił. Do wielkiej polityki Marian Krzaklewski już nie wrócił. Zobacz w naszej galerii, jak na przestrzeni lat zmieniał się Marian Krzaklewski. Na ostatnim zdjęciu zobaczysz, jak teraz wygląda człowiek, który był Kaczyńskim końca lat 90. 

ZOBACZ TAKŻE: Miller opublikował zdjęcie z młodości. Oj, można było się zakochać! I kto by pomyślał, że TO robił

Marian Krzaklewski miał jedną próbę powrotu. Skończyła się ona klapą. W 2009 roku kandydował z list Platformy Obywatelskiej w wyborach do Europarlamentu. Dostał jedynkę ma liście, ale mandatu nie zdobył. Jego zdaniem wpływ na to miała lista, którą ostatecznie wybrał. - Miałem kandydować - z rekomendacji Solidarności - do PE z list PiS. Ale wtedy Jarosław Kaczyński z sobie tylko znanych powodów postawił weto. Do tej pory się zastanawiam, dlaczego tak się stało - wspominał Krzaklewski w rozmowie z "Polską Times" w 2014 roku. Wylądował zatem na liście Platformy Obywatelskiej. - Rzeczywiście Donald Tusk mnie na nią wpisał - a potem do końca wspierał Elżbietę Łukacijewską, która dodatkowo miała wsparcie lokalnych struktur Platformy. Przy małej frekwencji to one miały decydujący wpływ na wynik. Zdobyłem ponad 25 tys. głosów, ale na Podkarpaciu, startując z list PiS, miałbym 100 tys.- przekonywał były lider AWS.

CZYTAJ TAKŻE: Fatalne wieści! Budka będzie zdruzgotany, gdy się dowie. Żarty się skończyły

Dlaczego kariera Mariana Krzaklewskiego skończyła się tak szybko? - Podejrzewam, że gdybym został szefem rządu, to dłużej zdołałbym utrzymać się na tzw. topie politycznym. Z drugiej strony uderzyłoby we mnie jeszcze więcej różnych "piorunów", więc mogłoby być różnie. Srogo na przykład zapłaciłem za to, że AWS ostro zwalczała mafię w Polsce. Za naszych czasów powołaliśmy CBŚ, które wzięło się za likwidację struktur mafii. Po kilku miesiącach dowiedziałem się, że moje dzieci miały być porwane, i przyznano im ochronę - której zresztą nie chciały zaakceptować - do czasu zaaresztowania wyznaczonego przez świat przestępczy egzekutora tego porwania - zdradził w rozmowie z "Polską Times" były polityk, który w 2017 roku przeszedł na emeryturę. Do tego momentu zatrudniony był w "Solidarności". 

Express Biedrzyckiej - Jacek Ozdoba: Nie jestem spokojny o koalicję rządzącą