Od miłości do nienawiści
W Polsce kadencja prezesa Najwyższej Izby Kontroli (NIK) trwa 6 lat, więc kończy się w 2025 roku, ponieważ obecny prezes, Marian Banaś, został powołany na to stanowisko w 2019 roku. Kadencja ta może być przedłużona o kolejną, ale nie dłużej niż dwie kadencje łącznie dla tej samej osoby. Choć swoją pracę w tym urzędzie obecny prezes rozpoczął z namaszczenia Prawa i Sprawiedliwości, to stosunki pomiędzy partią Jarosława Kaczyńskiego a Marianem Banasiem szybko uległy drastycznemu pogorszeniu.
Zobacz: Afera GetBack: NIK wzywa do powołania komisji śledczej!
W wywiadzie dla tygodnika "Sieci" z 24 maja 2021 prezes PiS odnosił się do zarzutów, które Najwyższa Izba Kontroli sformułowała pod adresem ministrów rządu Mateusza Morawieckiego. Chodziło o kosztowną próbę organizacji wyborów kopertowych w 2020 roku. NIK w raporcie z kontroli uznała, że rząd PiS złamał przy tym prawo. Kaczyński zaatakował za to Mariana Banasia. Sugerował, że jest on człowiekiem o zbrukanej opinii, co stawia pod znakiem zapytania jego kompetencje do sprawowania powierzonej mu funkcji (ponieważ wobec Banasia toczyło się śledztwo dotyczące nieprawidłowości w jego oświadczeniu majątkowym i zeznaniach podatkowych). To był tylko jeden z wielu aktów wzajemnych nieżyczliwości i złośliwości, do których doszło w ostatnich czasach
Banaś zaskakuje w "Porannym ringu"
Goszcząc w "Porannym ringu", który prowadził Marek Balawajder, Marian Banaś ustosunkował się do pogłosek, jakoby chciał pozostać prezesem NIK na drugą kadencję. - Ja zawsze wyrażałem taką opinię, że czuję się na siłach. To, co dokonałem, pokazało, że jestem w stanie prowadzić nadal tę izbę w sposób właściwy - stwierdził jednoznacznie. Odpowiedział również na zarzuty, jakoby NIK była wykorzystywana politycznie. - Jesteśmy organem absolutnie niezależnym, konstytucyjnym. Wdrażamy opinie w pełni niezależne i oparte na faktach - deklarował.
Sprawdź: Dramat w rodzinie Mariana Banasia. Prezes NIK w ogromnej żałobie
Czy zatem Banaś zabiega o drugą kadencję? Zapytany o to szef NIK udzielił zaskakującej odpowiedzi. - To raczej posłowie, a nie ja o to zabiegają. Ja jestem gotowy, nie raz to powtarzałem. Dzwonią do mnie w tej sprawie również z Prawa i Sprawiedliwości - oznajmił. Dodał, że są to często poważni i znani przedstawiciele tej partii. - Uważają, że to co dokonałem, jest naprawdę wielkiego uznania i bardzo służy sprawie polskiej - przekonywał. Dopytywany o jakiekolwiek nazwiska, Banaś zasłonił się jednak ustawą o ochronie danych osobowych.
Galeria poniżej: Marian Banaś. Prezes NIK wyrywa chwasty
