Marek Suski wzywa rząd do dymisji. To mu się wyjątkowo nie spodobało

2025-10-08 14:27

Poseł PiS Marek Suski ostro ocenia działania obecnego rządu. W rozmowie z „Super Expressem” zarzuca ekipie Donalda Tuska bezradność wobec kryzysu w rolnictwie, brak skutecznych działań gospodarczych i rosnący chaos finansowy. Jego zdaniem sytuacja budżetowa Polski zmierza ku katastrofie, a najlepszym rozwiązaniem byłaby natychmiastowa dymisja rządu.

Marek Suski

i

Autor: Paweł Dąbrowski/SUPER EXPRESS Marek Suski
  • Marek Suski ostro o sytuacji gospodarczej: według posła PiS mamy do czynienia z największym deficytem budżetowym od lat, a rząd Donalda Tuska jest "nieudolny i bezradny".
  • Rolnictwo w kryzysie, rząd bez pomysłu: Suski twierdzi, że rolnicy zostali zostawieni sami sobie, a problem nadprodukcji i taniego importu np. ziemniaków nie jest rozwiązywany.
  • Wydatki na zbrojenia bez pokrycia: zdaniem Suskiego, zapowiedzi wielkich inwestycji obronnych to "puste deklaracje", które budżet MON-u nie jest w stanie udźwignąć.
  • Brak nowych podatków to fikcja?: polityk PiS przekonuje, że obecny rząd nie potrafi skutecznie ściągać już istniejących danin, a pomysły na nowe podatki łamią wcześniejsze obietnice

„Najlepiej, żeby ten rząd podał się do dymisji” – Suski bezlitosny dla koalicji

„Super Express”: Na łamach „Super Expressu” posłowie bronią wódki jak niepodległości. „Mimo kolejnych pijackich burt, politycy nie chcą zakazu alkoholu w hotelu sejmowym” – czytamy. Pan też nie chce?

Marek Suski: - Nawet się nad tym nie zastanawiałem, ale myślę, że są większe problemy w Polsce.

– Jeżeli coś jest na trzeciej stronie popularnego dziennika, to jest to poważny problem. O prohibicji w Sejmie nie chce słyszeć poseł PiS Robert Telus. A pan chce słyszeć?

– Prawdę mówiąc, jak słyszę o tym, że rolnicy nie mogą sprzedać swoich wyrobów, jak rozdają za darmo paprykę, pomidory, to naprawdę myślę, że są ważniejsze problemy niż to, czy w hotelu sejmowym jest alkohol i za jaką cenę. Choć niektórzy posłowie być może mają problemy.

Rolnicy zostawieni sami sobie. „Rozdają paprykę za darmo”

– A ziemniak jest już chyba poważnym tematem. Jego ceny są najniższe od niepamiętnych czasów. Wina Tuska?

– W jakimś sensie wina rządu, bo w ogóle nic nie robi, jeśli chodzi o wsparcie dla rolników. Chociaż minister ostatnio powiedział, że napisze list do prezesa UOKiK-u, że jest jakaś zmowa cenowa. Ale to zbyt mało. Jednocześnie rząd skupia się na tym, żeby ścigać prawidłowo powołanych sędziów, wyzywając ich od neosędziów. Rolnictwem się nie zajmuje. W gospodarce zwolnienia są coraz liczniejsze. Budżet jest fatalny. Mamy największy deficyt i grozi nam finansowa katastrofa.

– Ale ja zupełnie serio pytałem o winę Tuska, bo zastanawiam się, co może zrobić nawet najlepszy rząd na świecie w sytuacji klęski urodzaju ziemniaków. Jak sprzedać coś, czego jest o dużo za dużo?

– Można otwierać rynki zagraniczne.

– Są otwarte i przyjeżdżają ziemniaki z Egiptu i z Niemiec.

– No właśnie, można wprowadzić chociażby cła na przywóz produktów rolnych, które są w Polsce.

– To jak otworzymy dla naszych ziemniaków rynek niemiecki, skoro wprowadzimy cła na niemieckie towary?

– Jak otworzymy rynek Mercosur, to w ogóle nasze rolnictwo padnie, bo Niemcy będą robić interesy z tymi krajami. Rząd powiedział, że jest bezsilny, że właściwie nie da się tego zablokować. To Niemcy mają jakiś interes w tej umowie z Mercosur, a przecież Donald Tusk się nie narazi Niemcom.

– Jeśli chodzi o wrogość do umowy z Mercosur, to ona rośnie w was im dalej od rządów PiS. Ale wydaje się, że oba rządy – obecny i wasz – mają w tej sprawie trochę za uszami.

– Tylko jakoś za naszych czasów było to zablokowane. Natomiast ten rząd nie kiwnął nawet paluszkiem, żeby cokolwiek w tej sprawie zrobić. Za rządów PiS doszło do pewnego rodzaju przewartościowania. Bo my jak coś obiecywaliśmy, to realizowaliśmy to. Platforma wróciła do starego stylu, że cóż szkodzi obiecać.

Zbrojenia bez pieniędzy? „To nie ma szans się udać"

– 200 miliardów wydajemy na zbrojenia. Skąd je wziąć?

– Rząd nie ma odpowiedzi. Słyszymy, że ma to być pokrywane z budżetu MON-u. A to oznacza, że pieniędzy po prostu nie będzie. Tak wielkie programy powinny być finansowane właśnie z budżetu państwa. A przerzuca koszty takiej ogromnej operacji na resort obrony, to nie ma szans, żeby on pokrył takie wydatki. To znaczy, że ten rząd nie chce, nie może i nie umie.

– Wie pan, mamy bardzo duże wydatki socjalne, które się cieszą dużą popularnością i mamy twardą deklarację prezydenta Nawrockiego i PiS, że nie będzie żadnych nowych podatków. Podstawy arytmetyki wskazują, że nie można nieustannie lać z baniaka, nie dolewając do niego wody.

– A to po pierwsze trzeba pilnować tych podatków, które już są. Rząd jest kompletnie nieskuteczny, jeśli chodzi o ściąganie podatków. Natomiast Donald Tusk sam obiecywał, że żadnych nowych podatków nie będzie, więc my mu po prostu pomagamy w spełnieniu jednego z konkretów. Nie zgadzamy się na podatki. Ale to oni mają większość, więc jak mają większość, to niech robią, co chcą.

Deficyt, chaos, brak strategii. Poseł PiS o stanie finansów państwa

– Ale jak nie ma podatków, to nie ma miliardów, których brakuje w budżecie.

– Opozycja nie ma obowiązku dostarczania rozwiązań temu rządowi. My mówimy, co należy zrobić, ale oni oczywiście z tego nie korzystają. Proszę sobie przypomnieć, że kiedy my mieliśmy władzę, mieliśmy już nawet przygotowany jeden budżet zrównoważony. Przyszła pandemia, trzeba było ratować polskich przedsiębiorców i trzeba było trochę długów zaciągnąć, ale za naszych rządów pieniędzy nie brakowało. Teraz pieniędzy nie ma na nic. Oni po prostu nie potrafią rządzić. Myślę, że najlepszym wyjściem byłoby natychmiastowe podanie się do dymisji tego rządu. No bo ich umiejętności do zarządzania państwem są mizerne.

Rozmawiał Jan Wróbel, tw

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki