Marek Siwiec: Spot Platformy zaszkodził Polsce

2011-10-11 21:47

- Podczas negocjacji budżetowych nasi przedstawiciele powinni domagać się jak najwięcej, czy żądać mniej, deklarując, że mają na względzie interes całej, targanej kryzysem strefy euro, Unii? - Przede wszystkim bardzo źle się stało, że choć negocjacje jeszcze się nie zaczęły, rządząca partia już popełniła fatalny błąd. W swoim klipie wyborczym Platforma złożyła obietnicę uzyskania 300 mld euro z kasy Wspólnoty i zrobiła to jeszcze przy pomocy unijnego komisarza ds. budżetu Janusza Lewandowskiego, czyli człowieka, który w imieniu całej Unii ma negocjacje prowadzić, a nie stawać po jednej ze stron sporu.

- Jakąkolwiek strategię byśmy przyjęli, będzie nam teraz trudniej w uzyskaniu pieniędzy z unijnej kasy?

- Tego nie wiem, ale na pewno trzeba takich sytuacji unikać, bo jest to bardzo źle odbierane przez naszych partnerów z Unii. Gdyby to premier wyszedł z inicjatywą, że nasz kraj będzie starał się o więcej, taka deklaracja nie zrobiłaby zapewne większego wrażenia. Jednak zaangażowanie unijnego komisarza w polityczne gierki może sugerować, że coś już zostało załatwione pod stołem.

- Myśli pan, że wykładając od razu karty na stół, przelicytowaliśmy?

- Kwestia budżetu to bardzo delikatna sprawa i nie można tak ostro stawiać sprawy w negocjacjach. Pamiętajmy, że nadal nie wiadomo, ile będzie pieniędzy do podziału, więc nie można z góry zakładać, ile się ich uzyska. Poza tym, jeśli stara się o zdobycie dodatkowych pieniędzy, nie robi się z tego wielkiej deklaracji, ale załatwia się zakulisowymi rozmowami, biorąc pod uwagę priorytety unijnej polityki i zdanie płatników netto.

- Niemniej zapowiada się krwawa walka o podział funduszy. Każdy kraj będzie chciał uzyskać jak najwięcej. Polska nie chce zostać w tyle.

- Musimy skończyć z poetyką trwającej kampanii wyborczej, która niestety wkradła się w tak istotną kwestię, jak podział funduszy europejskich. Nie możemy tego traktować jako walki i rzucania wszystkich sił na barykady, bo spraw budżetu nie wygrywa się tzw. bojem spotkaniowym, ale pasmem bardzo delikatnych i skomplikowanych ruchów, których efektem powinny być korzystne dla Polski rozstrzygnięcia. Na razie poszliśmy ławą na wojnę, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Marek Siwiec

Eurodeputowany SLD

Artykuł pochodzi z nowego tygodnika opinii: "to ROBIĆ!"

Tygodnik to ROBIĆ! ukazuje się w każdy wtorek jako bezpłatny dodatek do Super Expressu.