- Czy rzeczywiście zauważa pan sygnalizowaną przez premierą klęskę urodzaju w temacie węgla? - pytała na początku swojego gościa Kamila Biedrzycka.
- Myślę, że pan premier jest za bardzo oderwany od rzeczywistości. Chcę zwrócić uwagę na to, że nawet ci, którzy mają piece na węgiel to już przez ostatnich kilkanaście lat palili drewnem opałowym niż węglem, tego węgla niewiele zużywali. Nie widziałem więc tego dramatu, o którym przez kilka miesięcy żeśmy mówili. No, ale premier rozwiązał problem, który sam stworzył. Gdyby w 2016 roku nie zablokował energetyki wiatrowej w Polsce, mielibyśmy dodatkowe 7GW energii, co dawałoby nam oszczędności właśnie na poziomie 7 mln ton, więc nie byłoby problemów z importem. Jeśli nie odmówiono by przyłączenia 6 300 instalacji energii odnawialnej o łącznej wartości 30GW, to byłoby dzisiaj 60 proc. mocy w energii odnawialnej, więc byłoby kolejne 10 mln ton węgla zaoszczędzone. Bylibyśmy eksporterem netto, nie potrzebowalibyśmy żadnego importu zamorskiego - wskazywał Marek Sawicki.
Prowadząca dopytywała ludowca o zasobność węgla w samorządach. - Tego węgla po prostu nie ma, ale premier twierdzi, że to wina braku chęci współpracy ze strony samorządowców - mówiła prowadząca. - Nie, nieprawda. Jest problem z dostawami - odpowiadał Marek Sawicki. - O tym głównie mówią wójtowie i burmistrzowie. Zwracają uwagę na to, że jeśli węgiel dostają, to dostają samochód, dwa i to jest na dwa, trzy dni i poszło. I nie ma więcej. Kwestia płynności dostaw nadal nie została więc zabezpieczona. Miejmy jednak nadzieję, że jeszcze miesiąc nie będzie spadków temperatury poniżej -20 stopni w nocy. Jeśli utrzyma się temperatura na tym poziomie, który teraz mamy, to zapotrzebowanie będzie mniejsze, a wiemy, że już jak przyjdzie styczeń, to szanse na dłuższy dzień i ocieplenie są większe - mówił Sawicki.
Kamila Biedrzycka odniosła się do kwestii odwołania Zbigniewa Ziobry ze stanowiska ministra sprawiedliwości. - Rozumiem, że zagłosujecie za odwołaniem Zbigniewa Ziobry i nie zdarzy się tak, że jeden czy dwóch posłów zatrzaśnie się w toalecie? - dopytywała prowadząca. - Tu akurat jeśli chodzi o PSL, to proszę się nie obawiać. My nie mamy wątpliwości. Ziobro, ja publicznie mówię o tym od 7 lat, to jest największy szkodnik polskiej polityki. Jeden wtręt: proszę sobie przypomnieć 2006 rok. Oskarżenie lekarza za błąd na własnym ojcu. Użycie do ścigania tego lekarza całego aparatu państwowego przez ministra sprawiedliwości. Dziś wiemy, że ten lekarz we wszystkich instancjach został z tych zarzutów oczyszczony. A mamy do czynienia nadal z dyskusją, nagonką i do tej sprawy odniósł się w ostatniej wypowiedzi Jarosław Kaczyński, oceniając lekarzy, że gdyby lekarze lepiej leczyli, to jego mama jeszcze by żyła - wskazywał ludowiec.