Express Biedrzyckiej

Marek Sawicki: Premier i minister powinni działać już wcześniej

2024-02-21 16:33

Marek Sawicki w "Expressie Biedrzyckiej": - Ja od samego początku mówiłem, że obszar rolnictwa będzie po wyborach jednym z najtrudniejszych, bowiem mieliśmy dwa lata całkowitego zastoju i zaniedbań poprzedniej ekipy, a teraz rzeczywiście potrzeba jednoznacznych działań, zarówno wewnątrz rządu jak i w stosunku do Unii Europejskiej. I tu sam minister Siekierski, mimo że dziś rozmawia z ministrem rolnictwa Ukrainy, nie wystarczy. Tu musi być także premier Donald Tusk, minister ds. europejskich i minister finansów.

Super Express: Gdyby pan dziś był na miejscu ministra Siekierskiego to jak by pan rozwiązał rozlewający się już na całą Polskę problem rolników?

Marek Sawicki: Na szczęście nie jestem.

- Nie zazdrości pan obecnie ministrowi rolnictwa?

- Nie zazdroszczę. Ja od samego początku mówiłem, że obszar rolnictwa będzie po wyborach jednym z najtrudniejszych, bowiem mieliśmy dwa lata całkowitego zastoju i zaniedbań poprzedniej ekipy, a teraz rzeczywiście potrzeba jednoznacznych działań, zarówno wewnątrz rządu jak i w stosunku do Unii Europejskiej. I tu sam minister Siekierski, mimo że dziś rozmawia z ministrem rolnictwa Ukrainy, nie wystarczy. Tu musi być także premier Donald Tusk, minister ds. europejskich i minister finansów.

- Pana zdaniem minister Siekierski nie ma wystarczającego wsparcia ze strony szefa rządu?

- Myślę, że i panu ministrowi Siekierskiemu i panu premierowi wydaje się, że jest jeszcze czas. A czasu już nie ma. Uważam, że już przynajmniej tydzień temu obaj panowie powinni wystąpić do przyjeżdżającej w piątek do Polski Ursuli von der Leyen i pana komisarza Wojciechowskiego.

- O co wystąpić?

- Po pierwsze o 4-5 mld euro na to żeby nadwyżki zboża z Europy, przynajmniej 20 mln ton, wywieźć w rejony Afryki czy Bliskiego Wschodu, tam gdzie jest głód, rozładować europejskie magazyny. Po drugie wycofać się z Zielonego Ładu i z tych idiotycznych ekoschematów, które z programu PiS z 2015 r. wcielił w życie w ostatniej perspektywie finansowej Janusz Wojciechowski.

- Ale tego chyba nie da się zrobić „ot tak”? To jest kwestia unijnej struktury i obopólnej zgody w tej sprawie, która zapadła już wiele miesięcy temu?

- Jeśli pan Wojciechowski chwalił się, że przekonał Komisję Europejską do tego, że Zielony Ład jest potrzebny, że potrzebne są ekoschematy, to niech teraz w taki sam sposób przekona tę samą Komisję i tych samych komisarzy, to jest ta sama grupa, do tego, że się pomylili. A że się pomylili to widzą. Widzą to nie tylko w Polsce, bo protesty rolników są we wszystkich państwach Unii Europejskiej.

- I naprawdę uważa pan, że Zielony Ład jest w całości pomyłką?

- Zielony Ład jest bezsensem. Urzędnikom w Brukseli wydaje się, że za to co było normą w rolnictwie lat 70. dziś rolnicy będą dostawać pieniądze. A oni powinni dostawać pieniądze za produkcję, a nie za biurokrację. (…) ]

- Jak na członka koalicji rządzącej postawił pan dość interesującą tezę, że premier i minister się spóźniają w swoich działaniach.

- Muszą zażądać od Komisji Europejskiej 4-5 mld euro. To nie są duże pieniądze w stosunku do 50 mld euro na pomoc należną Ukrainie. Unia je ma. Trzeba wywieźć nadwyżki, bo jeśli się nie opróżni magazynów przed żniwami, to żadne udawanie, że będziemy kontrolować jakość i blokować granice niczego nie zmieni. (…) Rzekomy tranzyt przez Polskę kukurydzy, pszenicy, rzepaku i słonecznika blokuje porty, w których nie można rozładować naszego zboża, naszych zapasów.

- Dlaczego więc premier i minister nie zrobili tego o czym pan mówi wcześniej? Nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji, nie wiedzą co zrobić czy jednak nie mają zbyt wielu możliwości?

- Pani wspomniała o elemencie bezwładności biurokratycznej Unii Europejskiej. A w tego typu przypadkach nie może być bezwładności biurokracji, musi być decyzyjność polityczna. Jeśli w piątek przyjeżdża Ursula von der Leyen, to trzeba jej wyraźnie powiedzieć, że potrzebne są nieduże pieniądze na rozładowanie magazynów. A jeśli nie, to polski rząd powinien natychmiast, przynajmniej na trzy miesiące wprowadzić pełną blokadę wschodniej granicy na import i uporządkować swój rynek. (…)

- W koalicji rządzącej zaczyna już trzeszczeć?

- Nie, nie sądzę.

- Pan Hołownia zarzuca kłamstwo panu Czarzastemu, który to ma pretensje, że Trzecia Droga blokuje realizację kampanijnych obietnic związanych z liberalizacją prawa aborcyjnego.

- Śmieszy mnie trochę marszałek Czarzasty. Ja mu nie składałem żadnych obietnic ws. jego ustaw i jego programu. Dziwię się, że on kieruje w moją stronę jakiekolwiek obietnice. Jeśli chodzi o kwestie światopoglądowe, to w PSL-Trzeciej Drodze nie ma w tej sprawie ani żadnego projektu ani żadnej dyscypliny…

- ...czyli brzydko się chwyta marszałek Czarzasty?

- Wydaje mi się, że to co powiedział marszałek Hołownia jest prawdą. (…) Włodziu, dlaczego ty ode mnie, Marka Sawickiego, oczekujesz, że będę popierał twoje projekty jak ja ci nigdy takich obietnic nie składałem?…

Rozmawiała Kamila Biedrzycka