Marek Król: Ucz się, Jasiu!

2014-12-15 9:26

Objawem starzenia się jest niemożność nauczenia się nowych zachowań, pojęć czy zasad. Tak uważają uczone postępaki.

Jednym słowem żadne kremy ujędrniające, liftingi i botoksy nie odmłodzą cię tak, jak przyswojenie sobie obowiązujących trendów. Służalczość, oportunizm, tropienie podpalaczy to dzisiaj życiodajne eliksiry młodości III RP, rekomendowane przez autorytety oralne partii i rządu. A kto się nie potrafi uczyć, skończy jak klient ze skeczu kabaretu "Dudek". Autorzy nie opatentowali tego tekstu i dziś, w masowej skali, kopiują go koalicja PO-PSL oraz reżimowe media. W roli klienta występują miliony obywateli, którzy przychodzą do majstra premiera z interwencją. Rolę Jasia, który ucząc się, uczy społeczeństwo odpowiednich zachowań, odgrywa od czasów ZSL-u ZSL-bis, czyli PSL. Pokorny klient, w tym wypadku Wiesław Michnikowski, jako obywatel III RP, prosi o naprawę czegoś.

Zobacz: Premier Ewa Kopacz (58 l.) z wizytą u byłego prezydenta: Polska doktor Quinn zbadała Wałęsę

Może to być kran, służba zdrowia, wybory czy inne osiągnięcia Platformy. Majster premier, teraz Kopacz, traktuje takiego klienta jak intruza. Wytyka mu brak szacunku dla władzy i złe zachowanie. Arogancki atak jest linią obrony władzy wobec obywateli, którym coś się nie podoba. Kiedy klient obywatel coraz natarczywiej domaga się interwencji, bo woda się leje, to co mówi władza? "I musi się lać! Dana woda podlegająca ciśnieniu, napotykając otwór, czyli szczelinę, wypływa. Praw fizyki pan nie zmienisz, nie bądź pan głąb". Skoro jest zima, to przewody są oblodzone i pociągi muszą mieć opóźnienia - oznajmiła majster Elżbieta Bieńkowska. Sorry, taki mamy klimat - orzekła z arogancją majstra Kobuszewskiego, ministra transportu. Jeśli władza nie może opędzić się przed namolnym społeczeństwem, każe pisać zażalenia. Może ono, to społeczeństwo, pisać skargi i zażalenia na kolejki i bałagan w służbie zdrowia, składać do sądów informacje o fałszerstwach wyborczych, a i tak jest to pisanie na Berdyczów. Może klient grozić majstrom władzy, ale efekt jest znany. Partia i rząd, kopiując majstra Kobuszewskiego, mówi ustami Jasia, że klient obywatel może majstrowi skoczyć. A gdzie?

Oni, obywatele, mogą panu majstrowi Kopaczowi skoczyć tam, gdzie pan może pana majstra w dupę pocałować. No to po co ja mam pisać i protestować, skoro to nic nie da - konstatuje klient obywatel. A kiedy klient dalej oburza się na takie zachowanie partii i rządu, majster unosi się honorem, w wersji bez Boga i ojczyzny. O, kochany, nie znieważaj robotnika rządu, który wraz z chłopem i inteligentem pracującym dla władzy, stanowią zdrową siłę narodu. Jasiu, zapisałeś to? - woła Kobuszewski w skeczu. Ja to znam na pamięć, panie majster - woła Jaś z PSL-u. Patrz pan, taki szczyl i to zna na pamięć. A pan, obywatelu? Pan nie zna, bo pan jest cham, ćwok, nieuk, swołocz i woda na młyn odwetowców z PiS. Czyż podpalacze Polski, opluskwiający II PRL w Brukseli, nie potrafią zrozumieć tego skeczu realizowanego od lat w kraju? Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom - powtarzają majstrowie rządowi. Zatem Jasiu, ucz się, a poczujesz się młody, jak w PRL-u. A teraz, jak ktoś się zacznie śmiać, to dostanie w ryj - ostrzega majster z PRL-u.

Sprawdź też: Sikorski wylądował mimo gęstej mgły, a Kopacz utknęła w niebiosach!