Marek Król: Złodzieje nazwisk

2014-05-05 4:00

Maciej Król o ukrywaniu nazwisk przestępców przed opinią publiczną.

Człowieczeństwo we mnie spada do poziomu amerykańskiego, kiedy czytam wstrząsające informacje o egzekucji w Oklahomie. Jak doniósł wrażliwy gazetoid wyborczy, a za nim rządowe tv, na skutek podania nowej trucizny skazany na śmierć przeżył potworne męczarnie. Troska, z jaką postępaki z Czerskiej pochyliły się nad losem skazanego, wywołała we mnie podejrzenie, że to jakiś krewny naczelnego. Jakoś dziwnie gazetoid nie poinformował, za jakie przestępstwo czarnoskóry Clayton

Zobacz: Ukraina walczy z prorosyjskimi separatystami. Walki trwają

Wiadomości se.pl na Facebooku

Locked skazany został na śmierć. Sprawdziłem w niepostępowym Internecie. Okazało się, że postrzelił 18-letnią dziewczynę, a potem z pomocą dwóch kumpli zakopali ofiarę żywcem i przyglądali się męczarniom. Dowiedziawszy się o tym, zauważyłem, jak spada we mnie człowieczeństwo i zanika empatia wobec skazanego, którą z manipulatorskim wysiłkiem chciała wywołać we mnie "Wyborcza". Tak na marginesie, zwracam uwagę na pewien mechanizm propagandowy znany mi z PRL. Otóż im większe draństwa popełnia Rosja wobec Ukrainy, tym więcej w resortowych mediach informacji o egzekucjach, przestępstwach i katastrofach, zwłaszcza w USA. Jako człowiek nieludzki boleję, że w Polsce nie stosuje się amerykańskich standardów prawnych. Okrutni jankesi ujawniają nazwiska i wizerunki sprawców, nie pytając ich o zgodę. I tak, Janina Drzewiecka, żona Mira, oraz Monika Głodek, żona Janowskiego, znalazły się w USA na policyjnej liście w Internecie oskarżone o kradzież futerek ze sklepu na Florydzie. Dzięki temu o ich wyczynach "SE" mógł poinformować swoich czytelników. Panie zawarły ugodę z prokuraturą i nie stanęły przed sądem. Gdyby coś takiego zdarzyło się w Polsce, złodzieje nazwisk uniemożliwiliby ujawnienie ich danych. Przeczytalibyśmy co najwyżej, że Janina D. i Monika G. zostały oskarżone o przyłapanie na futrowaniu torebek. Ostatnio prawniczo-medialny gang złodziei nazwisk nawet wielokrotnemu mordercy, pedofilowi Mariuszowi Trynkiewiczowi podwędził resztę nazwiska. Każdorazowo po weekendzie w Polsce złodzieje nazwisk podają, ilu to pijanych kierowców zatrzymała policja. Pomijając, że taka informacja jest bezwartościowa, dziwię się, że podający ją dziennikarze ciągle zastanawiają się, jak powstrzymać ten proceder. A wystarczy zlikwidować w Polsce gang złodziei nazwisk i wzorem USA zamieszczać pełne dane i wizerunek pijanego kierowcy. W USA taka informacja przekazywana jest automatycznie firmie ubezpieczeniowej i pracodawcy. Ubezpieczyciel podnosi stawkę, a i w miejscu pracy życie nie staje się łatwiejsze. Zastosowanie takiego prostego prawa, rodem z USA, w Polsce w ciągu kilku miesięcy zredukowałoby armię nietrzeźwych kierowców. Debile prezentujący wiadomości przestaliby nas katować podawaniem bezużytecznych informacji o liczbie pijanych kierowców. A co najważniejsze, uratowano by paręset istnień ludzkich. Każdy ma prawo do anonimowości, jeśli nie popełnia przestępstwa. Utrzymywanie gangu złodziei nazwisk kosztuje zbyt wiele i deprawuje społeczeństwo.