Marek Król: Totalni popaprańcy

2018-04-09 4:00

W polityce obowiązuje prosta zasada. Trzeba wymyślić problem, narzucić go opinii publicznej, a następnie zaproponować jedynie słuszne rozwiązanie. Jeśli owo rozwiązanie wywoła entuzjazm wśród obywateli, to zapewnia wzrost poparcia.

Totalna opozycja rozdmuchała do niebotycznych rozmiarów problem premii przyznanych przez premier Szydło swoim ministrom. Wydawało się, że premie przykryją wszystkie przekręty rządów Tuska polegające na wyprowadzaniu na prywatne konta milionów, a nawet dziesiątek miliardów złotych poprzez np. karuzele vatowskie. Rewolucyjna gorączka ogarnęła całą totalną opozycję. „Oddajcie swoje premie!”, „Dość grabienia budżetu!” – takie hasła lansowała totalna opozycja.

Tygodnik ćwierćinteligencji z PRL zrobił z tego wstrząsającą cover story. Na okładce widzimy kobiece dłonie wysunięte jak szpony, które chcą wyrwać kasę. Nad owymi szponami umieszczono tytuł: „Należało się! Jak pazerność doprowadziła do kryzysu władzy”. Kiedy zobaczyłem tę okładkę w kiosku, przypomniały mi się socrealistyczne plakaty z obrzydliwym kułakiem, który w swoich szponach trzyma worki ze zbożem, kiedy lud pracujący miast i wsi głoduje. Opozycja wymyśliła problem, narobiła się okrutnie. I wszystko diabli wzięli, konkretnie jeden diabeł – Kaczyński. Zapowiedział przekazanie owych premii na cele charytatywne oraz obniżenie zarobków posłów i samorządowców. Chciałoby się powiedzieć: kto w walce politycznej posługuje się populizmem, od populizmu ginie. Trzy czwarte Polaków z entuzjazmem przyjęło decyzję Kaczyńskiego. Nie dość, że rozwiązał problem, który narzuciła Platforma, to jeszcze ukradł cały show.

Opozycji pozostało jeszcze kilka wymyślonych problemów, którymi katuje opinię publiczną: praworządność, łamanie konstytucji, trójpodział władzy i upolitycznienie sądów. Te i inne problemy można wymyślać, by uderzyć w rządzących, pod jednym wszakże warunkiem – że potrafi się je zwycięsko rozwiązać. Nieudolna opozycja tego nie potrafi, więc może lepiej nie otwierać kolejnej puszki Pandory, bo problemy, które z niej wyjdą, mogą przerosnąć totalnych popaprańców.