Wiele lat temu, kiedy mój tygodnik przygotowywał listę najbogatszych, poznałem typowego ściemniaka państwowego. Przyjechał specjalnie z Warszawy do Poznania, gdzie mieściła się redakcja tygodnika, i w lokalu operacyjnym kawiarni hotelu Merkury ściemniał jak najęty.
Przeczytaj WSZYSTKIE FELIETONY Marka Króla >>>
Zażądał ode mnie, by z listy najbogatszych usunąć pewnego biznesmena, który uprawiał barter z Rosją. Przekonywał mnie, że umieszczenie go na liście najbogatszych zagrozi żywotnym interesom państwa. Rosjanie - twierdził ściemniak - podwyższą ceny ropy, kiedy dowiedzą się, jak wielkie zyski przynosi to owemu biznesmenowi. Ściemniak, a był nim ówczesny szef UOP-u gen. Krotoszyński, naciskał na mnie ponad godzinę. Straszył mnie, że przeze mnie Polacy zapłacą więcej za paliwo na stacjach benzynowych. W końcu wyznał, że stopień generalski i szefostwo UOP-u to jego największe osiągniecie. Przyszły nowy rząd wywali go i tak z roboty i gdzie on będzie wtedy pracował. Barterowy biznesmen gwarantuje mu pracę po zejściu z urzędu.
Generał Krotoszyński zapomniał dodać, że jego żona od dawna pracuje w barterze u biznesmena. Kiedy szef UOP-u nakłaniał mnie do aborcji biznesmena z rankingu, nie wiedział, że dodatek "100 najbogatszych" został wydrukowany dzień wcześniej, a na liście na trzecim miejscu był jego barterowy biznesmen. Jak widać, szef UOP-u wykazał się wielkim profesjonalizmem. Przy okazji dowiedziałem się, że nie mamy żadnych wtyk w redakcji ani w drukarni.
Ściemniaki państwowe są tak zajęte swoimi interesami, że nie mają czasu na pracę wywiadowczą. Potwierdziła to ostatnio rzeczniczka ABW (dawniej UOP). Przed wizytą prezydenta Obamy oznajmiła w TV, że służby ABW nieustannie monitorują zagrożenie antyterrorystyczne w Polsce. Innymi słowy potwierdziła, że ABW zajmuje się sobą, tak jak to było w UOP za gen. Krotoszyńskiego. Jak mawiali starożytni Rosjanie, wkraczając na Forum Romanum, wszystko to głupstwo, najważniejsze jest moje dupsko.
Pamięta o tym gen. Krzysztof Bondaryk, szef ABW. Odprawę za cenę 450 tys. złotych z Polskiej Telefonii Cyfrowej zapomniał wpisać do rejestru korzyści i ściemniał, że to tajemnica handlowa. Zdążył jeszcze za 65 tys. złotych nabyć od PTC swoje służbowe audi A6 - dwuletniego grata. Prokurator, który zajmował się operacjami Bondaryka, został od sprawy odsunięty. Ściemniaki nie lubią niezależnych prokuratorów. Ściemniaki państwowe umocniły się do tego stopnia, że teraz o 6 rano mogą wejść do domu internauty, który zagrażał bezpieczeństwu państwa. Jakiego? Wszystko jasne.
Ściemniaki dbają o państwo Tusków, Bondaryków z Mąką i Komorowskich. I z nieludzkim poświęceniem monitorują zagrożenie antyterrorystyczne. Ściemniak smoleński doczekał się nawet awansu generalskiego. To szef BOR-u, który ściemniał, mówiąc o obecności jego funkcjonariuszy na płycie lotniska. Prezydent, przed opublikowaniem raportu Millera, nagrodził tego, który odpowiadał za bezpieczeństwo prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Szef BOR-u w czapce generalskiej to widok bezcenny. Ileż papieru gazetowego trzeba było włożyć do tej czapki, by jej daszek nie zasłaniał niezmąconych żadną myślą oczu generała. Jakiej by nie założyli czapki generalskiej ściemniaki państwowe, to i tak będzie o kilka numerów za duża.