Marek Król

i

Autor: AKPA, EAST NEWS/ FOTOMONTAŻ

Marek Król: Piramida obywatelska

2012-08-06 4:00

Głupich nie sieją tylko się, sami rodzą - mawiała moja wychowawczyni w podstawówce. I dziś muszę się z nią zgodzić. Potwierdza się po raz kolejny, że najlepsze wyższe studia nie zastąpią dobrej podstawówki. A głupi są potrzebni na świecie, w którym pełno piramid.

Zasada funkcjonowania piramidy jest prosta. Należy zebrać odpowiednią liczbę naiwnych omamionych obietnicami krociowych zysków, nie tylko finansowych. Największymi piramidami są partie rządzące. Obiecują naiwnym wyborcom cuda-wianki. Tak długo, jak ludzie w te obietnice wierzą, rządzący czerpią profity. Za stworzenie piramidy finansowej idzie się do więzienia. Upadek partyjnej piramidy grozi najwyżej utratą władzy. Donald Tusk obiecał przed wyborami, w programowym tekście w "Wyborczej", astrobazy. Otóż w większych miastach miały powstać małe obserwatoria astronomiczne po to, by wieczorami mieszkańcy mogli obserwować gwiazdy. Jak powszechnie wiadomo, brak gminnych astrobaz od lat odciskał się bolesnym piętnem na życiu Polaków. Niestety, wszystko wskazuje na to, że z powodu kryzysu Tusk nie spełni tej obietnicy. Prezydent pozazdrościł premierowi astronomicznych wizji i zapowiedział, że Polska sama wybuduje sobie tarczę antyrakietową. Dostrzegam w tym pomyśle geniusz myśli wojskowej prezydenta i jego generała Stanisława Kozieja. Nie będziemy dalej prosić Amerykanów o tarczę, która tak drażniła Putina. Być może ujawniam tajemnicę państwową, ale domyślam się, z czego zbudowana będzie polska tarcza. Tworzyć ją będą ogromne, umieszczone na granicy, portrety Anny Grodzkiej. W pobliżu obwodu kaliningradzkiego i Białorusi dodatkowo staną portrety nowohuckiego leninobójcy Stefana Niesiołowskiego. Damski bokser i wdzięki Grodzkiej zniechęcą każdego agresora do ataku rakietowego na Polskę. Jeżeli dowiem się, że w Kancelarii Prezydenta powstaje projekt polskiego promu kosmicznego, to astrobazy Tuska przestaną być atrakcją wyborczą. Piramida obywatelska trzyma się nieźle. Trudno się zatem dziwić, że politycy z Trójmiasta znaleźli naśladowcę. Ich krajan z Gdańska, secundo voto Marcin Pilch stworzył astrobazę finansową, czyli Amber Gold. Beniu Madoff obiecywał 12 proc. zysków z lokat w swojej piramidzie. Amber Gold przebił amerykańskiego iluzjonistę, oferując lokaty w złocie. Roczne zyski z tychże miały przekraczać 14 proc., mimo że ceny złota w kryzysie wzrastały tylko o 3 proc. rocznie.

Madoff przepuścił w swojej piramidzie 65 mld dol. inwestorów. Głupota napędzana chciwością dotyka wielu w kryzysie. Wśród oszukanych przez Madoffa są i wykształceni, i prości ludzie, i bogaci, i biedni. Niech to będzie pocieszeniem dla tych, którzy zainwestowali w Amber Gold wszystkie oszczędności życia.

Tak jak amerykański nadzór finansowy przez lata nie mógł wykryć przekrętów Madoffa, tak i u nas piramidy finansowe i polityczne funkcjonują mimo rozlicznych urzędów kontroli. Piramidy są wszędzie i prędzej czy później doprowadzają do katastrofy. Piramida obywatelska udowadnia to każdego dnia.