Marek Król: Oburz się

2011-02-14 11:00

Niezapomniany Gustaw Holoubek zaprotestował swego czasu, gdy rozmawiająca z nim dziennikarka nazwała go intelektualistą. - Nie jestem żadnym intelektualistą - stwierdził - ja tylko przeciągam samogłoski. Cóż, dzisiaj nikt tak nie przeciąga samogłosek, jak wicemarszałek J. Wenderlich oburzony na posła PO J. Węgrzyna.

Furię oburzenia wywołała wypowiedz Węgrzyna, który woli oglądać lesbijki niż gejów. Zanim wicemarszałek zakrztusi się z oburzenia, to przypomnę mu oświadczenie premiera L. Millera sprzed lat. Zapytany przez dziennikarzy, co sądzi na temat związków homoseksualnych, oświadczył, że jeśli chodzi o lesbijki. to jest za.

Ponad 3 dni trwał festiwal oburzenia, głównie w telewizji informacyjnej dla lemingów. A ja i tak wolę oglądać lesbijki, podobnie jak Węgrzyn i Miller. I nie zamierzam się z tego powodu leczyć, nawet jeśli jakaś Środa z Muchą i Senyszyn miałyby mnie chłostać stringami swoich kazań.

Konstytucja zapewnia mi wolność wypowiedzi w obronie Millera i Węgrzyna, z którymi, jak większość mężczyzn, jestem po stronie lesbijek. Niestety, dzisiaj w kraju kto się nie oburza od rana do wieczora, ten nie jest intelektualistą, autorytetem, a już na pewno nie jest Europejczykiem w każdym calu.

Przeczytaj też: Sąd nad Robertem Węgrzynem: Za lesbijki wyleci z PO?

Czego się jednak nie robi, by przynależeć do elity. Trzeba nieustannie oburzać się na polską ksenofobię, nietolerancję, zacofanie, no i na anachroniczny katolicyzm. Na szczęście i w Kościele byli pasterze, którzy z oburzenia mieli obrzękłe lewice i zostawili nam pomnik myśli nieujarzmionych przez rozum.

Jeśli ktoś zadaje sobie pytanie, po co nam Pan Bóg, to odpowiedź znajdzie w pytaniach arcybiskupa przedstawionych w zbiorze złotych myśli tegoż na łamach "Gazety Wyborczej". "A po co nam Mozart? Po co nam Einstein?" - pyta arcybiskup na pytanie, po co nam Bóg.

A ja na pytanie po co, mam ochotę odpowiedzieć w stylu jego przyjaciela Janusza Palikota: pocą się nogi nocą. Jeśli kogoś to oburza, to ma przesłanki, by być inteligentnym inaczej. Od kilku miesięcy działa w kraju zjednoczenie oburzonych lewicowych idiotów, wspierane ostatnio przez ich prawicowych braci w ułomności. Zjednoczenie oburzonych z uporem godnym lepszej sprawy postanowiło za wszelką cenę wykluczyć wersję zamachu 10 kwietnia pod Smoleńskiem.

Paweł Lisicki należący do naczelnych gazety i tygodnika oburzony pyta, po co Rosjanie mieliby eliminować Kaczyńskiego, skoro ten i tak nie miał szans na reelekcję. Na reelekcję w Rosji szanse ma Putin, więc warto zadać pytania w stylu Lisickiego. Po co tak profesjonalnie zamordowano w Rosji Annę Politkowską: 4 strzały w korpus, piąty dla pewności w głowę? Czy Politkowska zagrażała Putinowi? Po co w Londynie zamordowano Litwinienkę? Po co zabito w Katyniu polskich oficerów, którzy w tamtych czasach nie mogli wygrać już żadnych wyborów?

Egzekucja ma w sowieckiej tradycji spełniać rolę wychowawczo-edukacyjną, tak jak w mafii. Zachciało się Politkowskiej badać zbrodnie wojenne w Czeczenii, to dostała to, co skutecznie zniechęciło innych dziennikarzy śledczych. Jeśli ktoś po L. Kaczyńskim zechce uczestniczyć w wiecu w Tbilisi, to może spodziewać się przedterminowych wyborów prezydenckich zakończonych zwycięstwem jakiegoś kolejnego Bronosława, co zgodę buduje.

Człowiek uczy się przez całe życie, a po jego śmierci oburzeni uczą oburzać się na teorie spiskowe. Oburz się, inteligencie, a twój umysł wypocznie w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku.