Zarzucono Chiracowi, że będąc merem Paryża, zatrudniał na lewych etatach ludzi z jego partii. Gdyby w III RPRL w tak bestialski sposób stosowano prawo, to byli prezydenci i premierzy nie wychodziliby z sądów. Julia Pitera, która dla dobra partii zwalczała korupcję, czy Bartosz Arłukowicz z resortu wykluczonych byliby świadkami, że na państwowej posadzie pracowali dla partii za pieniądze podatników. Ostrożnie więc, kochani euroentuzjaści, z euromasturbacją standardami UE.
Dzięki Bogu, który nie spełnia marzeń euroentuzjastów, polscy politycy i funkcjonariusze mediów rządowych nie dopuściliby do procesu, jaki zafundowano Chiracowi. We Francji narzekano, że Chiraca skazano dopiero po 7 latach procesu! W Polsce kilkanaście lat trwają sprawy Jaruzelskiego, który złamał Konstytucję PRL i jest współodpowiedzialny za masakry na Wybrzeżu i w kopalni "Wujek". Chiracowi w Polsce włos z głowy by nie spadł. Może doczekałby i pomnika.
Mój kolega z sekretariatu KC, a obecnie łamów "SE", L. Miller, zapowiedział w felietonie, że Polacy jeszcze postawią pomnik Jaruzelskiemu. Ja nieodpłatnie mogę zaproponować projekt pomnika. Byłby to Jaruzelski w mundurze LWP z orzełkiem bez reakcyjnej korony. Ten dzielny bojownik siedziałby na centaurze. Użyłem słowa bojownik, bo według definicji S. Kisielewskiego to człowiek, który wszystkiego się boi. Spiżowy centaur miałby twarz Michnika i tors przepasany szarfą Orderu Orła Białego. Uniesione kopyta człekokonia zdobiłyby eleganckie crocsy - w tym wytwornym obuwiu Michnik bywa na salonach prezydenckich. Jestem przekonany, że w stołecznym Lemingradzie prezydent Gronkiewicz-Waltz bez zwłoki zaakceptowałaby ten pomnik. A pani konserwator zabytków znalazłaby godne miejsce w historycznej tkance miasta. Gdyby POmuniści się pospieszyli, to na odsłonięciu pojawiłby się sam Chirac.
Na razie Sarkozy wsparty ramieniem Merkel - jako Merkozy rośnie w siłę i żyje dostatnio. Na szczycie UE odważnie stulił pysk Cameronowi, drży przed nim Chirac, a i Kaddafi nie dotarłby do Krainy Wiecznych Łowów, gdyby nie pomoc Sarko. Pozazdrościł mu nasz premier i wsparty przez Jaruzelskiego-Michnika udaje Merkuska. Merkozy tym się różni od Merkuska, że Sarko może pokrzyczeć na Camerona, a Tusk na posłów w Sejmie. We Francji można skazać prezydenta za sprzeniewierzenie publicznych pieniędzy, a w Polsce postawić pomnik Jaruzelskiemu. Dlatego w UE rządzi Merkozy, a w Polsce żaden Merkusk, tylko Merkuśka.