Potwierdził to w rozmowie w "SE" Sławomir Neumann z PO. Jego zdaniem za natrętną skłonność do grzebania w prywatnych rzeczach posłów przez okupujących salę parlamentu platformerskich demonstrantów winę ponosi (sic!) klaustrofobiczna sala Sejmu. Wielogodzinne przebywanie w sali bez okien, pod ciśnieniem, zdaniem Neumanna, powoduje różne stany ekspresji. To wyznanie szefa klubu PO Neumanna zaniepokoiło red. Mirosława Skowrona. Przecież w tej sali Sejmu wywołującej ataki nerwicy natręctw wśród posłów PO jest stanowione prawo dla wszystkich obywateli. Czy zatem nie należałoby uruchomić w Sejmie przychodni zdrowia psychicznego, i to całodobowej? Sławomir Nitras dostałby od lekarza tej przychodni ze sto damskich torebek do przeszukania i być może w ten sposób uwolniłby się od nerwicy natręctw, która każe mu wkładać łapska w niewieście torebki. A Joanna Mucha mogłaby dostać całodobowy zestaw do nagrywania karaoke z przesłaniem do wyborców: nie płacz, kiedy odjadę. Mieszanie jednak jest ważne, co potwierdza Donald Tusk zainfekowany nerwicą natrętnie nielegalnego budżetu. Tak zwany prezydent Europy publicznie zaniepokoił się, stwierdzając, że Polska ma "budżet nie do końca legalny". Tusk potwierdził tym samym, że jest rzadkim połączeniem kanalii i głupca. Szczególnie gdy w tym samym oświadczeniu zagroził, że Polska może mieć kłopoty z pozyskaniem funduszy unijnych. Tylko kanalia może podważać wiarygodność finansową Polski, co może skutkować wzrostem kosztów obsługi naszego długu. A rządy Tuska przyczyniły się szczególnie do wysokiego wzrostu zadłużenia. Z każdego euro dotacji dla Polski z UE osiemdziesiąt eurocentów wraca do Niemiec, jak informują brukselscy księgowi. Tusk zatem straszy niemieckich przedsiębiorców spadkiem wpływów. A to świadczy o głupocie Tuska, bo pogardę dla państwa polskiego Niemcy zrozumieją, lecz uderzenia po kieszeni tolerować nie będą. Niestety, głupota jest legalna i tylko budżet może być nielegalny. A Tusk, jak i poseł Neumann potwierdzają, że nie można zdelegalizować głupoty, bo bezpowrotnie stracilibyśmy wielu polityków.
Marek Król: Legalna głupota
2017-01-16
3:00
Marek Kondrat jako Adaś Miauczyński ujawnił w "Dniu świra" jak bolesnym problemem jest mieszanie herbaty. Wiele lat temu Antoni Słonimski wykazał, że mieszanie herbaty jest najważniejsze, a cukier pokazuje tylko, kiedy należy przestać. W polityce mieszanie zawsze było najważniejsze, szczególnie że rolę cukru odgrywały niekończące się pokłady nerwic natręctw dotykające licznych Adasiów Miauczyńskich.