Marek Król

i

Autor: East News

Marek Król: Koniec picia!

2013-06-24 3:36

Abstynenci nie istnieją. Wszyscy żłopią ten trunek podawany przez 24 godziny na dobę. Browary medialne, gorzelnie informacji i opiniotwórcze dojrzewalnie jabcoków pracują bez wytchnienia.

Trudno się zatem dziwić, że w stanie upojenia propagandowego udało się utrzymać Polaków przez wiele lat rządów PO. Zielona wsypa Tuska i Rostowskiego „zabełtała błękit w głowie”, jak śpiewał Tadeusz Woźniak. I nikt głośno, choćby w „Wiadomościach” TVP, nie zapytał, dlaczego ok. 2 mln obywateli wyjechało w tym czasie w poszukiwaniu pracy na Zachód.

A z pogrążonej w kryzysie Europy nikt nie emigrował w poszukiwaniu pracy na naszej zielonej wyspie. Fermentacja propagandowa rozwija się wprost proporcjonalnie do wzrostu bezrobocia i zadłużenia państwa. Jeszcze nie minął kac po uroczystym wprowadzeniu dreamlinera na płytę lotniska Chopina, z prezydentową na pokładzie, a „już w to głupie ryło, w ten dziób spragniony” wlewa się kolejną wódę.

Gazetoid wyborczy: Mamy najtańszą benzynę w Europie!

Pendolino sunie po szynach TVP na wizualizacji ministra Sławka Nowaka. Wygina się na wirtualnych torach, jak rządzący w propagandowym tańcu. Dojeżdżających podmiejskimi kolejami widok Pendolino w TV mógł wywołać wylew mózgu do krwi bez pomocy alkoholu.

Zbliżają się wakacje, a więc wytwórcy jabcoków informacyjnych rzucili na rynek kolejnego kwasa. Nie uwierzycie państwo, ale mamy najtańszą benzynę w Europie. Poinformował o tym gazetoid wyborczy, a za nim wszystkie państwowe radia. Akurat prowadziłem samochód, więc nie mogłem wypić, kiedy z głośników płynęła informacja, za jaką taniochę jeżdżę.

Dopiero wieczorem, w domu upiłem się maślanką, co przykuło mnie nie tylko do biurka. Gdybym się tego dnia tak nie zalał, to pojechałbym na Czerską, by sprayem walnąć napis: Kocham was gówniarze – Goebbels.

Upici redaktorzy dawali mądre rady

Gazetoid, epatując tanią benzyną w Polsce, zakłamuje po raz kolejny rzeczywistość. Przeciętny zachodni Europejczyk może kupić dwa, a może nawet trzy razy więcej drogiego paliwa niż Polak taniego. Gdyby nasze pensje były takie, jak na Zachodzie, to wówczas, przy obecnych cenach, benzyna byłaby tania.

Upici informacją o taniej benzynie radiowi redaktorzy radzili, by przed wyjazdem za granicę napełnić bak w Polsce. Rozumiem, że po innych krajach można jeździć na jednym tanim tankowaniu w Polsce. Niestety, bak ma swoje ograniczenia, natomiast głupota rządowych żurnalistów takich ograniczeń nie ma. Informacja o tanich paliwach to czysta propaganda, by odwołać się do przedwojennego neologizmu Adolfa Nowaczyńskiego.

Erupcja propagandy świadczy, że weszliśmy w ostatni, schyłkowy etap pomunizmu. I choć przywódca obejmuje matki pierwszego kwartału i głaszcze ich dzieci, to takie obrazki już nie działają. Nawet jak rozwiązuje problem, który sam stworzył, i obiecuje działkowcom uwłaszczenie, to też nie działa. Największe i najsprawniejsze Ministerstwo Zatajania Istotnego Stanu Rzeczy – trzeszczy w posadach.

Opici jak bąki na zielonej wyspie obywatele nie przyjmują już gorzały propagandowej. I choć łatwiej jest ludzi oszukiwać, niż przekonać, że są oszukiwani, to od kilku miesięcy ta zasada propagandy przestała działać. Polacy jakby najedli się esperalu antypropagandowego – trzeźwieją po latach upojenia propagandą PO. A więc koniec picia!