Marek Król KOMENTUJE: Mordercy samobójców

2017-12-11 3:00

W lasach szaleje ASF przywleczony przez dziki z Białorusi. Przez ten afrykański pomór świń trzeba wybić całe stada dzików w Polsce, by uchronić nasze wieprze. W polityce pojawia się co jakiś czas podobna zaraza zawierająca się też w trzyliterowym skrócie KWN, czyli konstruktywne wotum nieufności.

Mimo że KWN niszczy stado totalnej opozycji, to z uporem godnym lepszej sprawy co jakiś czas mniejszość próbuje odwołać większość sejmową. Jak pamiętam z historii, cud, że mniejszość odwołała większość, zdarzył się ostatnio w 1947 r. No ale wtedy bez wysiłku bezpieki wspartej bratnią pomocą siepaczy z NKWD nie udałoby się sfałszować wyborów do Sejmu. Zmajstrowali to tak, że wygrali ci, na których głosowała mniejszość.

Totalna opozycja być może zapatrzyła się w tamten majstersztyk sowieckiej sztuki wyborczej. Próbujcie tak dalej, towarzysze z totalnej opozycji, aż wybijecie się sami. Grzegorz Schetyna jako kandydat na premiera przypomina magistra Władysława Gomułkę, czyli najkrótszy dowcip polityczny PRL. Wystarczyło powiedzieć magister Gomułka i Polacy pękali ze śmiechu. Teraz premier Schetyna rozbawia do łez. Kiedy przywódca totalnej opozycji samookaleczał się, uzasadniając wotum nieufności, wtedy ja wypatrywałem ubranej na biało niewiasty, takiej Danusi Jurandówny z "Krzyżaków". Ta, wołając "mój ci on, mój ci", mogłaby zarzucić białą chustę na głowę samobójcy Schetyny, ratując mu życie. Niestety, Schetyna nie doczekał Danuśki i dokończył samobójstwo na sejmowej mównicy. Kiedy już stygły zwłoki premiera Schetyny, z pomocą ruszyła Katarzyna Lubnauer, czyli Petru w spódnicy. Zmiażdżyła ona rządzący reżim pytaniem, kiedy PiS przywróci Polakom dumę z polskich koni. Kończąc to pytanie, wbiła wzrok w dyktatora Kaczyńskiego. Wyglądało to na brutalną próbę zabicia śmiechem przywódcy partii i rządu przez poseł Lubnauer primo voto Petru.

Oczywiście sadyści z PiS przyglądali się próbom odwołania Beaty Szydło. A kiedy się wykrwawiła totalna opozycja, odrzucili weto, a Szydło wyszła z tarczą z Sejmu. Niestety, wyszła tylko na kilka godzin, by zamienić się teczkami z Mateuszem Morawieckim, który zastąpi ją na stanowisku premiera. Czyż zatem ten spektakl z konstruktywnym wotum nieufności nie przypominał mordowania samobójców? W roli morderców wystąpił jak zwykle PiS, a role samobójców obsadzili tradycyjnie Schetyna z aktywem partyjnym oraz sojusznikami postępowej eutanazji, czyli nowocześniakami. Jeśli to mordowanie samobójców nie zostanie przerwane, to grozi nam system monopartyjny, a więc dyktatura PiS.

Zobacz także: Wiemy, kto głosował przeciwko Morawieckiemu. UJAWNIAMY nazwiska