Marek Król: Balon odrzutowy

2014-02-24 3:00

Namnożyło się nam ostatnio nadętych stworów co niemiara. Od czasów, kiedy Maciej Rybiński stwierdzeniem "balony nisko latają" zrecenzował Tomasza Lisa, mamy w Polsce jakiś desant balonowy. W polityce, dziennikarstwie, kulturze, balon z balonem robi w balona baloniki na druciku, czyli lemingi.

Taki minister zagraniczny Radek Sikorski tak nadął balon swego ego, że aż zaczął szorować po ziemi ukraińskiej. Jak poinformował, za pomocą masujących go mediów, wraz z szefem niemieckiego MSZ Walterem Frankiem Steinmeierem podpisał historyczne porozumienie. Dzięki niemu powstrzymano rozlew krwi w Kijowie, prezydent W. Janukowycz zgodził się błyskawicznie ustąpić w grudniu, a Berkut miał wrócić do koszar. Kiedy Radek i Walter negocjowali w znoju i trudzie umowę z Janukowyczem, w Kijowie było już pozamiatane.

Odrzutowiec Janukowycza grzał silniki, jego przebogata rezydencja była pusta, a kompromitujące prezydenta dokumenty topiono w Dnieprze. Przedtem jednak odleciał swym balonem odrzutowym Sikorski, nakłaniając przywódców opozycji do podpisania porozumienia. "Jeżeli nie podpiszecie, to będziecie martwi" - syczał Radek na polityków opozycji, co zarejestrowały kamery brytyjskiej ITV. Szantaż Sikorskiego odniósł skutek, tylko że dokumentu tego nie podpisał Janukowycz, sprawca kijowskiej masakry.

Okazało się, że rację miał Majdan, który konsekwentnie uważał, że z bandytą Janukowyczem nie zawiera się porozumień. Sukces porażki Sikorskiego potwierdził wkrótce ukraiński parlament. W głosowaniu odwołał prezydenta, wyznaczył nowe wybory w maju i uchwalił amnestię dla Julii Tymoszenko. Sikorski po raz kolejny okazał się dyplomatołkiem o manierach dresiarza, czyli tituszki, jak nazywają na Ukrainie pałkarzy broniących Janukowycza. Szantaż pod adresem opozycji, w którym groził śmiercią, jeśli nie podpisze ona porozumienia z Janukowyczem, praktycznie skreśla Sikorskiego z funkcji szefa dyplomacji.

Premier już dawno powinien wystąpić o jego dymisję. Niestety nie w pomunistycznej Polsce, gdzie balon odrzutowy trafił na pancerny balon Jacka Protasiewicza. Ten dzielny schetynobójca i europoseł zażądał przyznania Sikorskiemu Pokojowej Nagrody Nobla za mediacje na Ukrainie. Pokojowa Nagroda Nobla dla Sikorskiego to taki sam odlot jak ujawnienie boskości Tuska przez Sławka Nowaka. Przebiję Protasiewicza i zgłoszę Sikorskiego do Nagrody Nobla z fizyki i chemii. Nikt tak jak on, z pomocą sprężonego powietrza własnego ego, nie potrafi nadąć swego odrzutowego balona i odlecieć, szorując głową po ziemi.

Zobacz też: Marek Król: Kryptoreklama głupoty

Przedtem proponuję, by do Sikorskiego dołączyć sekwencyjnie łysiejący balon lemingów, czyli Kubę Wojewódzkiego. Obydwóch wysłałbym natychmiast na Majdan, by wystąpili na scenie. Wojewódzki opowiadałby swoje prymitywne dowcipy o ukraińskiej pomocy domowej, a Sikorski w tym czasie skandowałby z estrady, kiedy martwy będzie Wojewódzki. W 1976 r. protestujących robotników w Radomiu przepuszczano przez zomowską "ścieżkę zdrowia". Taka "ścieżka zdrowia", tym razem psychicznego, przydałaby się naszym balonom politycznym i medialnym na Majdanie. Nam jest to bardziej potrzebne niż dzielnym Ukraińcom.