Jagna Marczułajtis

i

Autor: Kurnikowski

Marczułajtis pokazuje niepełnosprawnego syna i UDERZA w Kaczyńskiego [WIDEO]

2019-05-09 13:51

Tak mocnego apelu do prezesa Kaczyńskiego jeszcze nie było. Była posłanka PO Jagna Marczułajtis opublikowała w Internecie przejmujące nagranie. Na krótkim wideo pokazała swojego niepełnosprawnego synka i zapowiedziała protest rodziców osób niepełnosprawnych. Przy okazji zaapelowała wprost do Jarosława Kaczyńskiego, by przyszedł do niej i zajął się jej dzieckiem "Bo może nie wie jak wygląda prawdziwe życie" .

Jagna Marczułatis to znana sportsmenka, która uprawiała jazdę na snowbordzie. Przez pewien czas realizowała się jako polityk, była posłanką Platformy Obywatelskiej do 2015 roku. Od 2018 roku znów zasiada w poselskich ławach, bo objęła mandat po Rafale Trzaskowskim. Prywatnie Jagna Marczułajtis zmaga się z kłopotami, kobieta ma chorego synka. Jej kilkuletni syn cierpi na poważne schorzenie. W jednym z wywiadów Marczułajtis powiedział, co dolega jej synkowi Andrzejkowi: - ma wadę migracji kory mózgowej, pachygyrię. Zatrzymał się w rozwoju fizycznym na poziomie piątego miesiąca. Aby dziecko funkcjonowało potrzebna jest rehabilitacja. Posłanka więc doskonale rozumie innych rodziców, którzy opiekują się niepełnosprawnymi dziećmi. Ogłosiła właśnie, że jeszcze w maju rozpocznie się protest takich osób: - 23 maja ponownie protest rodziców osób niepełnosprawnych - napisała na Twitterze i opublikowała poruszające nagranie. Jest na nim razem z synkiem, a słowa, które padają z jej ust to apel skierowany do prezesa PiS.

Marczułajtis tak mówi do Jarosława Kaczyńskiego: - Mam propozycję dla pana Kaczyńskiego, bo jeżeli on uważa, że niepełnosprawni ludzie mają się dobrze w Polsce, to może on nie rozumie po prostu jak wygląda życie osób z niepełnosprawnościami. I dodała, że w takim razie chciałaby go zaprosić do swojego domu: - Może pomoże mi zaopiekować się synem, może go nakarmi... może pójdzie z nim na fizjoterapię... Chciałabym, żeby pan Kaczyński do mnie przyjechał albo może ja przyjadę do niego do domu - mówi na nagraniu gorzko. 

Nasi Partnerzy polecają