Marcinkiewicz WSTYDZIŁ SIĘ Isabel? Izolował ją od towarzystwa! "Zaczęłam być ciężarem"

2015-01-13 17:24

To już agonia małżeństwa Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz (34 l.) z byłym premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem (56 l.). O tym, że polityk odsunął swoją młodą żonę na boczny tor, opowiadają nam jego bliscy znajomi. - Była izolowana w naszym towarzystwie. Nie uczestniczyła w żadnych zawodowych rozmowach. Miałem wrażenie, że Kazik jej się od jakiegoś czasu po prostu wstydził - mówi nam były współpracownik Marcinkiewicza.

Przez ostatnie dni Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz na łamach "Super Expressu" ujawniała kulisy burzliwego związku. W szczerych do bólu wyznaniach odsłoniła etapy bolesnej miłości, która z każdym dniem gasła w oczach.

- To człowiek, który najlepiej dba o siebie. Zaczęłam mu być niepotrzebna po powrocie z Anglii. Zaczęłam być dla niego niewygodna, a jemu na nowo zamarzyły się powrót na salony, bycie w centrum uwagi, poklask. Kiedyś byłam jego wizytówką i jego trofeum, a zaczęłam być ciężarem - mówi nam rozżalona Isabel.

Według jej relacji w ostatnim czasie ekspremier wolał spędzać czas na spotkaniach z kolegami, w towarzystwie m.in. byłego wicepremiera Romana Giertycha (44 l.) i byłego spin doktora PiS-u Michała Kamińskiego (43 l.). Miał planować z nimi założenie nowej partii.

Zobacz też: Isabel Marcinkiewicz dla Super Expressu: Kazimierz jest FAŁSZYWY, dwulicowy! Nie ma kręgosłupa moralnego

- O tym, że coś się dzieje nie tak w ich związku, dowiedziałem się dopiero teraz. Kazik nigdy nie mówił nam o swoich prywatnych i osobistych sprawach. Ale można było się tego domyślać. Już w 2013 r. na święta do Zakopanego przyjechał z synem. Isabel przy nim nie było, a wcześniej zawsze mu towarzyszyła.

Czy była izolowana w towarzystwie? Była. Miałem takie wrażenie, że Kazik się jej wstydził. Nie uczestniczyła w rozmowach o polityce, często bawiła się telefonem lub z dziećmi na naszych spotkaniach. Była odsunięta na boczny tor. To prawda - mówi nam anonimowo współpracownik Marcinkiewicza.

Co na to były premier? Szybko się rozłączył, gdy usłyszał w słuchawce dziennikarza "Super Expressu". Nie reaguje też na esemesy. Z kolei wczoraj w Radiu Zet unikał komentowania wspomnień żony.

- Prywatne życie zostawiam zamknięte na klucz w moim domu - powiedział jedynie. Co teraz będzie z ich małżeństwem? - Poczekam na jego ruch. Niestety, tak mnie emocjonalnie uzależnił od siebie, że zbyt długo dawałam się tłamsić i łudziłam, że będzie lepiej. Po wyjściu ze szpitala stałam się osobą trzeźwo myślącą. Teraz muszę zacząć myśleć o sobie. Związek z Kazimierzem Marcinkiewiczem jest skończony - podsumowuje Isabel.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Nasi Partnerzy polecają