Zachowują się tak, jakby się nie znali. Przed wczorajszą rozprawą rozwodową nawet się nie przywitali. W piątek przez 1,5 godziny o rozpadzie tego małżeństwa opowiadała Isabel. Były szef rządu tuż przed ogłoszeniem wyroku wyszedł z budynku. - Sąd orzekł, że wina rozpadu małżeństwa leży po obu stronach. Jestem bardzo zaskoczona i zawiedziona. Nie zgadzam się z tym wyrokiem. Składam apelację - mówi nam Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz. Co ją zdenerwowało? Po pierwsze, oczekiwała, że to mąż uznany zostanie za winnego rozpadu małżeństwa. Po drugie, liczyła, że przyznane jej zostaną wyższe alimenty. Według naszych informacji były mąż ma płacić kilka tysięcy zł miesięcznie, a podobno Isabel chciała ponaddwukrotnie więcej. - To koszty leczenia, opłacenia pielęgniarki, transport. - wylicza nam jej koleżanka. - Mogę zostać w naszym mieszkaniu, które razem kupiliśmy, do czasu zakończenia leczenia. Nie wiem, jak długo będzie to trwało. Rokowania są słabe? Sędzia prosiła, by Kazimierz płacił czynsz i inne opłaty. Mam dach nad głową, ale oszczędności już nie mam - dodaje nam Isabel.
Ich małżeństwo runęło jak domek z kart. A historia była iście filmowa. Wszystko zaczęło się w 2008 roku. - Poznaliśmy się w kawiarni na warszawskim lotnisku. Wracałam do Londynu, gdzie się przeprowadziłam w 2004 roku. Kaz siedział dwa stoliki obok mnie. W pewnym momencie zaczął coś do mnie mówić. Zaproponowałam, by się dosiadł. I tak się zaczęło - wspominała nam początek ich znajomości. Niedługo później Marcinkiewicz, który nie mieszkał z pierwszą żoną już od kilku lat i był w trakcie rozwodu, zakochał się po uszy w atrakcyjnej i 22 lata młodszej kobiecie. Uwili sobie gniazdko w Londynie, a w 2009 roku pobrali się w Barcelonie. Nic nie wskazywało na to, że ich szczęście pęknie. Marcinkiewicz stracił w Londynie pracę, przeprowadzili się do Polski. Namiętność zaczęła wygasać, pojawiła się szara rzeczywistość. - Przestało mu na mnie zależeć (.) Wziął mandarynkę, wycisnął i wyrzucił. Czuję się oszukana i wykorzystana - Isabel zdradziła nam kulisy tego, co się działo tuż po przeprowadzce do Polski. Kaz wyprowadził się z ich wspólnego mieszkania wcześniej, a definitywnym końcem ich związku był wypadek Isabel. Okazało się, że ma uszkodzony splot ramienny. - Przychodził do szpitala tylko po to, by się lansować przed fotoreporterami. Wtedy zrozumiałam, że to koniec - mówiła nam. Paraliż ręki nie ustąpił do dziś. Isabel czeka skomplikowana operacja.
Zobacz: Kazimierz Marcinkiewicz to ekskluzywny menel ZDJĘCIA