Marcin Matczak o KPO: "Jeżeli te pieniądze nagle staną się ważne, to Ziobro może przestać być ważny" [Express Biedrzyckiej]

2022-11-23 9:41

Pierwszym gościem Kamili Biedrzyckiej w "Expressie Biedrzyckiej" w środę, 23 listopada był prof. Marcin Matczak, ekspert w dziedzinie prawa, z którym prowadząca rozmawiała na temat obecnej sytuacji w Polsce.

Prowadząca zaczęła od pytania o Zbigniewa Ziobrę. - Czy pan bierze pod uwagę odwołanie Ziobry, w celu uzyskania pieniędzy z KPO? - pytała gościa Kamila Biedrzycka. - Wydaje mi się że jest to możliwe. Tu nie chodzi o obronę żadnych wartości, bo gdyby chodziło o wartości, to musielibyśmy sobie powiedzieć, że mamy do czynienia z ludźmi honorowymi, dla których wartości mają wartość. Oni rzeczywiście uważają, że bronią jakiejś suwerenności, że te rzeczy są dla nich ważne. Jeśli coś jest dla kogoś ważne, to ten ktoś przy tym trwa, jest sobie wierny i o te wartości walczy. Wtedy można snuć takie przekonania, że będzie się broniło Ziobry do ostatniej kropli krwi i takie tam. Ale tu nie chodzi o bronienie wartości. Tu chodzi o cyniczną kalkulację, by ktoś mógł wygrać przyszłe wybory i robić dalej to, co robi, niekoniecznie w interesie wspólnym, ale interesie swoim. A jeżeli tak jest, to broni się wartości tylko wtedy, gdy to jest pożyteczne politycznie. Na przykład, gdy chce się zaktywizować elektorat nacjonalistyczny. Ale jeśli brakuje pieniędzy, to nagle te wartości sprzedaje się za pieniądzekomentował prof. Matczak. 

- Jeżeli rzeczywiście jest tak, że Jarosław Kaczyński teraz nagle mówi "te pieniądze są nam potrzebne i jest gotowy do ustępstw", to znaczy, że cała ta gadka dotycząca wartości, była nieprawdą. To znaczy, że teraz te wielkie wartości, jak suwerenność, zostaną sprzedane za pieniądze. Jest to moim zdaniem formacja cyniczna, która wali w dzwon wartości, gdy ludzie chcą walenia w wielki dzwon wartości, a kiedy ludzie chcą widzieć racjonalne dążenie do pieniędzy, to widzą racjonalne dążenie do pieniędzy. Jeżeli te pieniądze nagle staną się ważne, a wszystko wskazuje, że tak, to Ziobro może przestać być ważny - ocenił Matczak.

Prowadząca dopytywała o to, jak politycznie wytłumaczyć można rozmowy o KPO polskiego rządu z Brukselą. - To jest bardzo fajny dodatek, taka wstążka do tej szabelki, którą minister macha. On teraz jedzie i mówi: "Patrzcie, jacy jesteśmy spójni! Ja tu przyjeżdżam i mówię wam, że mamy swoją suwerenność, swoją konstytucję, a za mną stoi nasi sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, którzy mówią to samo". To kolejny raz pokazuje, że to jest jedna władza. Tam nie ma żadnego podziału. Robią absolutnie to samo - mówił ekspert i kontynuował wątek dalej.

- Czego my bronimy? Czy bronimy Macieja Nawackiego, który jest aroganckim sędzią, który drze dokumenty i jest zadowolony z tego, że ponownie pokazuje jaki jest niebezpieczny i ludzie mają się go bać? To jest ta sama emocja. Maciej Nawacki pokazuje Polskę PiS, czyli "może nie potrafię zbyt dużo prawniczo, bo nigdy nie zrobiłem wielkiej kariery, może jestem agresywny, może nie potrafię się wypowiedzieć, ale jestem groźny i drę dokumenty i stawiam na swoim". To pokazuje, jak nisko upadliśmy, jako kraj. Mieliśmy wybitnych sędziów, którzy zasiadali w sądach międzynarodowych, którzy rozumieli, że nie ma różnicy między wartościami europejskimi i polskimi, że godność jest jedna, że równość jest jedna, że zakaz dyskryminacji jest jeden. Nagle to się wszystko popsuło, bo zamiast sędziów wprowadzono ludzi, którzy uważają, że mamy polską godność inną od europejskiej, inną równość i niezależność sądownictwa - podsumował Matczak.