Marcin Mastalerek słynie ze swoich mocnych wypowiedzi, które często wzbudzają wiele emocji. Wiele osób pamięta chociażby, jak w jednym z wywiadów bez wahania stwierdził, że prezes PiS Jarosław Kaczyński powinien pójść na polityczną emeryturę, a jego partia zawaliła kampanię. Teraz współpracownik Andrzeja Dudy po raz kolejny zabrał głos.
Marcin Mastalerek o spotkaniu z Donaldem Trumpem
Marcin Mastalerek został zapytany w RMF FM o kulisy spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem i powody, dla których ostatecznie do niego nie doszło.
- Przede wszystkim nigdy nie było to spotkanie potwierdzane i zapowiadane. Zostało ono zapowiedziane przez media i skasowane przez media - stwierdził.
Dodał, że jednym z przeważających powodów mogła być obawa przed kolejnym zamachem na kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Podkreślił także, że Andrzej Duda jedzie do Nowego Jorku głównie w związku ze szczytem ONZ, a spotkania z Donaldem Trumpem nie planuje.
Marcin Mastalerek o powodzi
W rozmowie z RMF FM Marcin Mastalerek opowiedział także, dlaczego prezydent RP tak długo zwlekał z odwiedzeniem zalanych terenów. Postanowił ujawnić prawdę na temat planów Andrzeja Dudy.
- Prezydent nie ma kompetencji w tych sprawach. Gdyby pojechał wcześniej, odciągałby od pracy służby - policjantów, medyków, karetki. Prezydent od początku zdecydował, że pojedzie dopiero do miejsca, w którym już nie będzie fali powodziowej - powiedział.
Przy okazji wbił szpilę w premiera Donalda Tuska. - To premier ma wszystkie kompetencje, żeby zajmować się powodzią i to premier przespał i zlekceważył sprawę, i to przez błędy premiera, które popełnił przed powodzią, doszło do takich sytuacji - stwierdził.
Szef Gabinetu Prezydenta uznał, że premier zlekceważył zagrożenie i uspokajał Polaków, gdy lepszym rozwiązaniem byłoby straszenie ich powodzią. Jego zdaniem to polityczny błąd, za który Donald Tusk zapłaci w nadchodzących tygodniach.
W naszej galerii zobaczysz wizytę Andrzeja Dudy na zalanych terenach: