Rozmowa zaczęła się od pytania prowadzącego Tomasza Walczaka o mecz Polska - Francja. - To był dobry mecz. Drużyna naprawdę walczyła. Francja była do ogrania. Szkoda, że tak jak wczoraj nie graliśmy trzech pierwszych meczów. Może sytuacja byłaby inna, a potem wpadlibyśmy na Australię, a potem z meczu na mecz byłoby lepiej. Szkoda, ale i tak powinniśmy się cieszyć, że wyszliśmy z grupy, bo to jest najlepszy wynik od 1986 roku. Ja to pamiętam, bo to były pierwsze mistrzostwa świata, jakie oglądałem. W sumie mundial na plus - mówił Kierwiński.
Czy Czesław Michniewicz powinien zostać na stanowisku trenera? Sam Robert Lewandowski mówił, że nie czuł radości z gry w trzech pierwszych meczach mundialu, co zmieniło się jednak dopiero w przegranym z Francją meczu. - Trudno się nie zgodzić z Lewandowskim, że lepiej jak kadra gra bardziej ofensywnie. Trzy pierwsze mecze to było defensywne ustawienie, raczej zaplanowane na jedną sytuację strzelecką i grę na remis mnie też się nie podoba. To będą trudne decyzje. Ja jestem przeciwnikiem ciągłych zmian i myślenia w kategoriach, że zwolnienie trenera sprawi, że wszystko będzie lepiej. Po każdych przegranych eliminacjach czy turnieju zaczyna się debata nad wymianą trenera. To jest szalenie istotna pozycja, ale w Polsce zawodzi system szkolenia. Zawodzi poziom ligowy i na tym powinniśmy się skupić - mówił Kierwiński.
Kolejne pytanie dotyczyło katastrofy smoleńskiej. Międzynarodowi eksperci nie znaleźli bowiem śladów po wybuchu w ciałach ofiar. Informację tę potwierdziła prokuratura nadzorowana przez Zbigniewa Ziobrę. Tomasz Walczak pytał się Marcina Kierwińskiego o wątek walki między PiS a Solidarną Polską, jaki jest w tej kwestii dostrzegalny. - To że Ziobro nienawidzi się z Kaczyńskim, to jest dość oczywiste. Ja pamiętam jeszcze pierwsze rządy PiS, kiedy panowie nie szczędzili sobie złośliwości, a dziś mamy do czynienia z otwartą wojną. Dla mnie oczywistą sprawą jest to, że polska prokuratura obala kłamstwa Macierewicza. Że tak naprawdę, że kłamstwo, na którym posadowiony jest PiS, ten fundament rozpada się na naszych oczach. I za to powinny być konsekwencje - mówił Kierwiński.
Prowadzący odniósł się także do kwestii poruszanych przez Jarosława Kaczyńskiego podczas jego objazdu po kraju. W Nowej Soli w niedzielę prezes Kaczyński straszył Polaków, że jeśli opozycja dojdzie do władzy, może dojść nawet do wojny domowej. - To jest bardzo niebezpieczna wypowiedź posła Kaczyńskiego. Pokazuje ona bowiem, że poseł Kaczyński ma w głowie. Jeżeli polityk rządzący krajem mówi o wojnie domowej, to taki polityk powinien zniknąć z życia publicznego. To słowa nieodpowiedzialne i niebezpieczne. On wie, że jak przegra wybory, to nie będzie chciał oddać władzy, nawet jeśli wynik wyborczy będzie dla niego niekorzystny. I tak należy czytać te słowa - mówił Kierwiński.
Polecany artykuł: