"(.) proszę o wypłatę dodatku instalacyjnego i comiesięcznego dodatku na niepracującą małżonkę kierownika placówki. Ryszard Schnepf. 27.03.2013" - takie pismo wysłał do MSZ Schnepf w okresie, kiedy był ambasadorem w Waszyngtonie.
Przypomnijmy, że "Super Express" ujawnił, iż będąc polskim ambasadorem w Hiszpanii i w USA, pobierał dodatek na pokrycie kosztów utrzymania rodziny. W sumie przez osiem lat dostał ok. 448 tys. zł. Według rozporządzenia z 2002 r., na które powołuje się obecne kierownictwo resortu, dodatek mógł być przyznany jedynie, kiedy małżonka dyplomaty Dorota Wysocka-Schnepf (47 l.) nigdzie by nie pracowała. A pani ambasadorowa pracowała wtedy w TVP. - Pani Dorota Wysocka-Schnepf była pracownikiem TVP w okresie od października 2004 r. do końca czerwca 2016 r. - potwierdziło nam centrum informacji TVP.
Jednak Schnepf twierdził, że "nie występował do MSZ z przyznaniem dodatku". "Ambasador z zasady nie wypłaca i nie wylicza swojego uposażenia, nie przyznaje sobie dodatków ani o dodatki nie występuje" - napisał nam w poniedziałek. Wczoraj odniósł się do swojego pisma. - To sytuacja, w której informuje się MSZ o przybyciu na placówkę. Miała miejsce, gdy rodzina dołącza później, jak w USA (.). Kierownik placówki rozpoczyna również wtedy pobieranie dodatku na pokrycie zwiększonych kosztów utrzymania rodziny, chyba że jego współmałżonek jest zatrudniony w placówce. W żargonie MSZ określenie "niepracująca" oznacza, że osoba ta nie jest zatrudniona w naszej placówce dyplomatycznej - twierdzi Schnepf.
Tymczasem ministerstwo ma dokładnie przeanalizować całą sprawę. - MSZ skontroluje formalnoprawną ścieżkę przyznania dodatku panu Ryszardowi Schnepfowi. W zależności od wyników kontroli resort podejmie stosowne kroki i działania prawne - poinformowało nas biuro prasowe MSZ.
ZOBACZ: Dorota Wysocka-Schnepf odchodzi z TVP: "Wstyd pracować dla propagandowej stacji"