Rośnie też zatrważająco liczba absolwentów pozostających bez pracy. A na ich dodatkowe szkolenie czy przekwalifikowanie rząd tak ściął pieniądze, że ich właściwie nie ma. I z czym do gości, panie Tusk? - pytał szwagier.
W zamierzchłej przeszłości, w lepszych czasach, w których nikt nie rozliczał premiera z tego, co mówi, sformułował on śmiały plan powrotu młodych z różnych robót na saksach do ojczyzny. Zapewniając ich, że są tu potrzebni. Ci, co uwierzyli, do dziś nie mogą wyjść z podziwu, że tak ich podszedł. Płaczą i śmieją się ze swojej naiwności.
Aby żyło się lepiej czy zgodnie z hasłem Platformy, młodzi znów muszą wyjeżdżać z kraju, bo Tusk słowa dotrzymał i zbudował im nową Irlandię.