Malkontent

2011-01-08 3:00

Zastanawia mnie słabnący słuch i wzrok rządu. I jego pijarowców. Najbardziej profesjonalnej dotychczas grupy trzymającej naród w dobrym samopoczuciu - niepokoił się szwagier. Jak mogli nie zauważyć, że ich najwierniejsi z wiernych podniosą głos na Jego Niedotykalność Donalda Tuska.

Uczynił to sam Leszek Balcerowicz ("bardzo cenię premiera") na łamach "Gazety Wyborczej" - Ruszać OFE? No pasaran. I niemal równolegle słynny brytyjski "The Economist" - pisząc, że polski rząd tapla się w drugoplanowych sprawach. A na naszych łamach prof. Krzysztof Rybiński, stwierdzając wprost: To, co robi polski rząd, to przepis na kryzys finansowy za dwa, trzy lata.

Jak to jest, że nagle autorytety obróciły się przeciw Tuskowi i spółce? Wyjaśniam. Wypadek przy pracy. Pijarowcy i klakierzy premiera zaspali. Ale już ruszają do ataku. Lada chwila od innych autorytetów dowiemy się... że jest dobrze. Jesteśmy Zieloną Wyspą...